LM piłkarzy ręcznych. Zwycięstwo Nafciarzy i awans do fazy pucharowej

  • 08.03.2024 09:03

  • Aktualizacja: 08:19 08.03.2024

Piłkarze ręczni Orlen Wisły wygrali w Płocku z FC Porto 29:28 (14:15) w swoim ostatnim meczu w grupie B Ligi Mistrzów. „Nafciarze” awansowali do fazy pucharowej rozgrywek, gdzie czeka na nich mistrz Francji, trzecia drużyna grupy A - Paris St. Germain.

Przed meczem było już wiadomo, że trzecie miejsce w grupie A zajął Paris St. Germain. Francuzi musieli poczekać do czwartkowego wieczoru, by poznać swojego rywala w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na parkiecie Orlen Areny o szóste miejsce w grupie B walczyli podopieczni trenera Xaviego Sabate i mistrzowie Portugalii FC Porto.

Stawka spotkania była identyczna jak przed rokiem w ostatniej kolejce fazy grupowej. Wtedy również, choć na wyjeździe, Orlen Wisła walczyła z FC Porto o awans do fazy grupowej. Wówczas płocczanie pokonali rywali, a potem wygrali dwumecz z francuskim Nantes i odpadli z rozgrywek dopiero w ćwierćfinale, kiedy zostali pokonani przez późniejszego zwycięzcę Ligi Mistrzów – Magdeburg SC.

W Płocku nikt nie miał nic przeciwko temu, by ten scenariusz się powtórzył. Po ostatnim meczu fazy grupowej wiele wskazuje na to, że tak może być.

Początek spotkania był wyrównany. W 4. minucie na tablicy był wynik 4:4, wszystkie cztery bramki dla gości rzucił Nikolaj Christensen. Po niewykorzystanym przez Tina Lucina rzucie karnym, goście zdobyli dwa gole z rzędu i wyszli na prowadzenie. W 13. min, po rzutach Tomasa Pirocha i Niko Mindegii, znowu był remis 6:6.

Kolejne minuty to znowu remis. Od stanu 11:11 dwa gole zdobyli goście i ponownie mieli dwubramkową przewagę. Mimo tego, że trener Sabate poprosił o czas, to w 26. min, rywale z Portugalii powiększyli ją do trzech bramek (12:15). Ostatecznie do szatni drużyny zeszły przy wyniku 14:15.

Szybkie odrobienie strat

W drugiej połowie płocczanie szybko odrobili straty, a w 35. min po bramce Gergo Fazekasa wyszli na prowadzenie 17:16. Mirko Alilovic nieco przestraszył gości, bo zaczęli popełniać błędy. W 38. min po golu Abela Serdio, Orlen Wisła odnotowała dwie bramki przewagi 19:17. W tej sytuacji trener gości Carlos Resende poprosił o czas.

W 42. min, wykorzystując błąd FC Porto, do bramki rywali trafił Tin Lucin i płocczanie prowadzili 20:17. Spora w tym zasługa Alilovica, który obronił kilka ważnych piłek.

Ostatni kwadrans gry Orlen Wisła rozpoczęła od wyniku 22:19, ale goście szybko zmniejszyli straty do wyniku 22:21. Znowu dwukrotnie popisał się obroną Alilovic, a w efekcie płocczanie ponownie prowadzili w 48. min 24:21.

Jak twierdzą znawcy, mecz zaczyna się od 50. minuty. Tak było i tym razem, bo w 54. min na tablicy był wynik 25:24 i zaczynał się horror. Przy stanie 27:26 w 56. min rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Miha Zarabec, za to gola na wyrównanie 27:27 zaliczył Antonio Arela.

Dla Orlen Wisły wynik podwyższył Fazekas, a w odpowiedzi sędziowie odgwizdali gościom faul ataku. Orlen Wisła straciła piłkę, ale nie udał się też atak rywali, bo Lovro Mihic przechwycił piłkę i zdobył 29. bramkę dla Płocka. Na listę strzelców wpisał się jeszcze Christensen, ale i tak podopieczni Xaviego Sabate wygrali spotkanie i awansowali do fazy grupowej.

Pierwszy mecz 1/8 finału zostanie rozegrany 27 lub 28 marca w Orlen Arenie w Płocku.

Czytaj też: Puchar Europy FIBA. Koszykarze Legii pokonali Bilbao Basket

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ