Szczypiorniści Wisły Płock wywalczyli remis w końcówce meczu

  • 28.02.2024 21:19

  • Aktualizacja: 21:21 28.02.2024

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock zremisowali na wyjeździe z mistrzem Danii GOG 32:32 (14:17) w meczu 13. kolejki grupy B Ligi Mistrzów. Zagrali znakomicie w ostatnim kwadransie — wcześniej przegrywali już 21:27. Jedenaście bramek rzucił Tin Lucin. Szczypiorniści odrobili pięciobramkową stratę i po rzucie na trzy sekundy przed końcem meczu wywieźli punkt z Danii.

Jeszcze nigdy w historii spotkań obydwu drużyn, Orlen Wisła nie wygrała wyjazdowego meczu z GOG. Przed wylotem do Danii, trener Xavi Sabate stwierdził, że kiedyś musi być ten pierwszy raz i liczył choćby na jeden punkt. Jak się okazało, marzenie się spełniło i „Nafciarze” zremisowali.

Początek meczu był bardzo wyrównany, prowadzili gospodarze, a Orlen Wisła goniła wynik. Pierwszy raz płocczanie wyszli na prowadzenie w 12. min (6:5) po golu Niko Mindegii i to GOG gonił wynik. W 17. min gospodarze uzyskali przewagę i po golu z rzutu karnego Emila Madsena wygrywali 10:7.

W 21. min gospodarze nadal prowadzili trzema bramkami, 12:9, ale obudzili się piłkarze Orlen Wisły. Trzy akcje i na tablicy znowu był remis, tym razem 12:12. Po okresie dobrej gry, płocczanie zaprezentowali spadek formy, a w efekcie przegrywali 12:15.

Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, GOG potwierdził trzybramkowe prowadzenie, po golu Nicolai Pedersena. Płocczanie dobrze grali w obronie, ale nie mieli wsparcia od Marcela Jastrzębskiego, który bronił na zaledwie 11 proc. skuteczności, co miało spory wpływ na wynik po trzydziestu minutach gry.

Po przerwie goście zaczęli od pokonania Mirko Alilovica i Orlen Wisła w 32. min miała do odrobienia pięć trafień (14:19). Szansa na zwycięstwo była coraz mniejsza.

Przy grze w osłabieniu Orlen Wisła zdobyła dwa gole (18:21 w 36. min), ale minutę później znowu było plus pięć dla duńskiej drużyny. Do niemocy w bramce doszła jeszcze niemoc rzutowa, co sprawiło, że w 42. min gospodarze prowadzili 26:20.

Goście nie składali broni. W 49. min przegrywali 25:28 i trener Ulf Schefvert poprosił o przerwę w grze. Płocczanie mieli plan na akcję, ale w bramce doskonale radził sobie Matthias Dorgelo.

Cień nadziei zaświtał jeszcze w 54. min, kiedy rzut karny wykorzystał Tin Lucin, bo płocczanie doprowadzili do 28:30. Jastrzębski obronił rzut Madsena, a w 56. min, po drugim rzucie karnym wykorzystanym przez Lucina, było już 28:30. Dwie minuty przed końcem spotkania, nadal drużyna z Płocka traciła tylko jedną bramkę.

Trener GOG wziął ostatnią przerwę w grze pół minuty przed końcem spotkania.

Gospodarze stracili piłkę, zostało 15 sekund do końca spotkania i trener Sabate poprosił o czas. Jego podopieczni wykorzystali szansę - wyrównał Abel Serdio.

W czwartek 7 marca, w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów, Orlen Wisła zmierzy się z mistrzem Portugalii FC Porto (godz. 20.45). 

Czytaj też: „Spełniliśmy swoje marzenia”. Zdobywcy Pucharu Challenge wylądowali w Warszawie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ