Adwokat oskarżony o znęcanie się nad żoną zostaje na wolności. Sąd odrzucił wniosek prokuratury

  • 10.08.2018 16:38

  • Aktualizacja: 23:38 25.07.2022

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w piątek, że adwokat oskarżony o znęcanie się nad niepełnosprawną żoną nie wróci do aresztu. Jest objęty dozorem i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 200 metrów.
"Uprzejmie informujemy, że Sąd Okręgowy w Warszawie postanowieniem z dnia 10 sierpnia 2018 r. po rozpoznaniu zażaleń Prokuratora Rejonowego Warszawa Ochota oraz pełnomocników oskarżycielki posiłkowej postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie" - poinformowała w piątek Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Konieczna izolacja

Prokuratura argumentowała w nieuwzględnionym przez sąd zażaleniu, że adwokat powinien przebywać w izolacji ze względu na obawę matactwa procesowego i grożącą mu surową karę - nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.

Mężczyzna wyszedł na wolność w pierwszej połowie lipca. Decyzja o uchyleniu aresztu zapadła na drugiej rozprawie przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy po przesłuchaniu głównych świadków, w tym żony oskarżonego. Adwokat został objęty dozorem policyjnym, ma zakaz kontaktowania się z małżonką i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 200 metrów.

Sąd odmówił informacji o przesłankach wypuszczenia oskarżonego, bo sprawa toczy się z wyłączeniem jawności.

Proces utajniono 5 lipca na pierwszym posiedzeniu sądu. Sędzia Urszula Andrejuk-Kielak uzasadniła decyzję przede wszystkim ważnym interesem prywatnym pokrzywdzonej.

Zarzuty znęcania się nad żoną

Oskarżony jest doktorem prawa i adwokatem. Do niedawna był głównym przedstawicielem warszawskiej fundacji wspierającej osoby dotknięte przemocą w rodzinie. W internecie pisał o sobie "trzymam stronę kobiet". Na ławę oskarżonych trafił pod zarzutem znęcania się nad żoną "jako osobą najbliższą i nieporadną ze względu na jej stan psychiczny i fizyczny". Kobieta przeszła ciężką chorobę nowotworową. Teraz jest na rencie.

"Wielokrotnie wszczynał awantury, wielokrotnie wyzywał i poniżał pokrzywdzoną, (...) szarpał i popychał, zaś od lutego 2018 r. stosował przemoc fizyczną wobec pokrzywdzonej, polegającą na wielokrotnym biciu pięściami po głowie i kopaniu po całym ciele" - napisał prokurator w akcie oskarżenia.

Krzysztof S. został zatrzymany w marcu po tym, jak dotkliwie pobił żonę. - Z relacji świadków, w tym sąsiadów, wynika, iż Krzysztof S. został przez nich poznany, jako osoba często widywana w stanie upojenia alkoholowego, miał też opinię osoby agresywnej - mówił w maju prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Następny termin rozprawy zaplanowano na połowę września.

Źródło:

PAP

Autor:

PG