Śledztwo ws. utonięcia 8-letniej warszawianki w jeziorze Tałty

  • 19.06.2022 10:53

  • Aktualizacja: 06:41 26.07.2022

Nowe informacje po tragedii na Mazurskim jeziorze Tałty. 8-latka która wczoraj utonęła to warszawianka. Dziecko było pod opieka mamy, a oprócz nich na łodzi były jeszcze trzy osoby z Mazowsza. Jedna z łódzkiego i jedna z Dolnego Śląska.
Sprawę bada już prokuratura. Jednym z wyjaśnianych elementów będzie m.in. kwestia tego, czy załoga motorówki miała na sobie kamizelki.

Wczoraj motorówka, pływająca po jeziorze Tałty w okolicy Mikołajek wywróciła się i zatonęła. 6 osób się uratowało. Niestety późnym wieczorem płetwonurkowie zaleźli łódkę 30 metrów pod powierzchnią wody, a w niej ciało 8 latki.

Pracowity dzień ratowników

W sobotę na mazurskich jeziorach doszło do kilku poważnych akcji. Przed południem na Bełdanach motorówka wpłynęła w żaglówkę, wczesnym popołudniem na Tałtach zatonęła motorówka, utonęła 8-letnia dziewczynka. Ratownicy wyruszali też do akcji wynikających z braku rozsądku, m.in. po Kisajnie dryfował rower wodny, bo jego pasażerki przesiadły się na motorówkę.

Długi weekend nad mazurskimi jeziorami spędza bardzo wielu żeglarzy, wieczorami w niektórych portach brakuje miejsc do zacumowania.
Niestety, sobota była bardzo tragicznym dniem: najpierw przed południem na jeziorze Bełdany łódź motorowa wpłynęła w żaglówkę. Osoby płynące żaglówką trafiły do szpitala. - Kolizja na wodzie będzie teraz wyjaśniana przez policję - poinformował Rafał Jackowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Dziecko było z mamą

Najtragiczniejszy wypadek zdarzył się na jeziorze Tałty koło Mikołajek - wywróciła się tam motorówka z siedmioma osobami na pokładzie, utonęła 8-letnia dziewczynka. Dziecko było na łodzi pod opieką mamy. Nurkowie znaleźli ciało w kabinie zatopionej motorówki. - Pasażerowie motorówki pochodzili z Warszawy i woj. mazowieckiego, jedna osoba z woj. łódzkiego i jedna z woj. dolnośląskiego - podała Paulina Karo z policji w Mrągowie. Dodała, że pod nadzorem prokuratora będzie teraz prowadzone w tej sprawie śledztwo. Jednym z wyjaśnianych elementów będzie m.in. kwestia tego, czy załoganci mieli na sobie kamizelki ratunkowe.

Policjanci i ratownicy wyruszali na Mazurach także do innych akcji, np. po jeziorze Kisajno dryfował wieczorem pusty rower wodny. - Świadkowie zaalarmowali służby, zaczęła się akcja. Rower faktycznie dryfował, były na nim ubrania. Tyle, że pływające nim panie bawiły się na łodzi motorowej obok - podał dyżurny MOPR Mariusz Raubo.

Apel o rozsądek

Ratownicy MOPR wypływali też do "dryfującego" po Niegocinie pontonu. Gdy przypłynęli na miejsce, okazało się, że w pontonie znajduje się para. Ludzie leżeli w pontonie i nie było ich widać, dlatego świadkowie zaalarmowali ratowników.

W okolicach Nowego Miasta Lubawskiego policjanci szukali w sobotę mężczyzny, który pływał z psami w jeziorze. - Nagle ludzie zauważyli, że pies pływa sam, bez człowieka. Policjanci pojechali na miejsce. Okazało się, że właściciel psa siedzi już na brzegu, a pies kapie się sam, bo się urwał ze smyczy i dobrze się bawił. Na szczęście w tym wypadku nic złego się nie stało - powiedział Jackowski.

Źródło:

RDC

Autor:

Bartłomiej Sobczyk/FP