Czegoś takiego kibice na Mazowszu nie widzieli od dawna. Podczas meczu piłkarskiej 4. ligi kobiet pomiędzy Pogonią Siedlce a Żbikiem Nasielsk trzy piłkarki przyjezdnych wycofały się z gry, aby wyrównać szanse obu zespołów. Drużyna z Siedlec przystąpiła do meczu osłabiona, na boisko wybiegło 8 zawodniczek. Siedlczanki przegrały 2:23.
RDC
W niedzielę w meczu 20. kolejki mazowieckiej grupy 4. ligi piłkarskiej kobiet ostatnia w tabeli Pogoń Siedlce przegrała u siebie z siódmym Żbikiem Nasielsk 2:23. Siedlczanki przystąpiły do gry w... ośmioosobowym składzie. W obliczu problemów kadrowych rywalek, Żbik również wystawiły osiem zawodniczek.
- Mamy duże problemy z kadrą, głównie przez pandemię - przyznaje trener żeńskiej piłkarskiej sekcji Pogoni Michał Strzałkowski. - Czwarty mecz z kolei graliśmy w osłabieniu. Graliśmy tylko ze względu na to, że dziewczyny chcą grać z zamiłowania, nie chcemy tych walkowerów (...) - wyjaśnia.
- Podtrzymujemy w MKS-ie Pogoń taką tradycję piłkarską. Wiadomo, kiedyś była drużyna jako eksportowa. Młodzieżówka i seniorzy przeszli do MKP. Nie chcemy tego rozwiązywać, bo to jest moją pasją, to raz. Dwa, że jednak są zainteresowania - tłumaczy trener.
- Tutaj mnie dziewczyny naprawdę zaskoczyły i postawa trenera, chociaż nie musiał. Ale to, co na ostatnim meczu się wydarzyło, to naprawdę takie fair play na cały kraj. To był pierwszy przypadek w całej mojej karierze, a przecież ja 30 lat sędzią piłkarskim jestem - mówi.