Władze Warszawy wyjaśniły, że miasto we współpracy z Policją, Strażą Graniczną i Inspekcją Transportu Drogowego od stycznia do końca września 2023 r. prowadziły kontrole legalności przewozu samochodem osobowym i taksówką na terenie miasta. Sprawdzane było także przestrzeganie przez przewoźników obowiązujących norm prawnych podczas transportu drogowego.

Kontrole taksówek w Warszawie

Podczas kontroli okazało się, że 57 kierowców nie miało licencji i podszywało się pod warszawskie taksówki, 30 miało fałszywe prawo jazdy, a 45 nie miało go wcale. Jeden kierowca był pod wpływem środków odurzających, a 44 nie miało badań lekarskich i psychologicznych.

„W 36 przypadkach pośrednik przy przewozie osób zlecił transport osób przedsiębiorcom, którzy nie posiadali wymaganej licencji TAXI. W 131 przypadkach naruszone zostały przepisy prawa miejscowego (w szczególności oznakowanie taksówki niezgodne z uchwałą Rady m.st. Warszawy)” – przekazał ratusz.

Zatrzymano 88 dowodów rejestracyjnych, a jeden samochód Taxi był poszukiwany. Straż Graniczna zatrzymała dwudziestu siedmiu kierowców.

„Stwierdzono też jeden podrobiony wypis z licencji (w wyniku dalszych czynności prowadzonych przez Policję ujawniono komputer i telefon, na którym znajdowały się podrobione wypisy z licencji, identyfikatory kierowcy TAXI i zaświadczenia z KRK)” – poinformował ratusz.

Ponadto 5 kierowców taksówek pobrało opłatę niezgodną z cennikiem.

Podczas kontroli na drodze stwierdzono naruszenia ustawy o transporcie drogowym na kwotę ponad 2,7 mln zł. Jednorazowa sum kar nie może przekroczyć kwoty 12 tys. zł. Kary administracyjne za naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym nakłada Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego.

„Po zakończonym kursie każdy kierowca bez zbędnej zwłoki ma obowiązek wydania paragonu fiskalnego z kasy fiskalnej lub przesłać go za pomocą aplikacji na urządzenie mobilne zamawiającego. Odmowa wydania paragonu przez przewoźnika jest naruszeniem przepisów prawa i może stanowić podstawę do nieuregulowania należności za przejazd” – wyjaśnił ratusz.

Czytaj też: Spacerowiczka znalazła beczki z chemią w lesie anińskimi. Sprawę bada policja