Zakopała żywcem cztery szczeniaki. 66-latka spod Płońska z zarzutami

  • 05.07.2022 13:53

  • Aktualizacja: 14:22 30.08.2022

Zakopała żywcem cztery szczeniaczki, a policjantom powiedziała, że zwierzęta nie żyły. 66-latka spod Płońska usłyszała zarzut usiłowania zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem i trafiła do policyjnego aresztu.
Wszystko rozegrało się wczoraj po południu w Baboszewie. Pieski, które spędziły pod ziemią kilka godzin, zostały odkopane przez mundurowych.

- W rozmowie z funkcjonariuszami 66-letnia właścicielka zwierząt oświadczyła, że faktycznie w ogrodzie zakopała małe, nowonarodzone pieski, ale były one martwe i dlatego to zrobiła. W miejscu, które wskazała kobieta, technik kryminalistyki, po odkryciu wierzchniej, mokrej warstwy ziemi znalazł cztery szczeniaki. Maluchy żyły pomimo spędzenia pod ziemią kilku godzin. Były wyziębione, głodne i zmęczone - relacjonuje Radiu dla Ciebie Kinga Drężek-Zmysłowska z płońskiej komendy.

Kobieta bardzo się starała, by uśmiercić maluchy.



- Z relacji świadków zdarzenia wynika, że właścicielka psów po ich zakopaniu nie pozwoliła swojej suczce ich odkopać. Piszczące i skomlące szczenięta przysypała dodatkową warstwą ziemi, polała wodą, a następnie położyła deskę, uniemożliwiając zwierzęciu dostęp do tego miejsca - opisuje policjantka.

Pieski oraz ich matka zostały przekazane pod opiekę weterynarzowi. Z kolei 66-letnia mieszkanka Baboszewa została zatrzymana. Usłyszała zarzut usiłowania zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Za tego typu przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/PA