W obecnej sytuacji epidemicznej handel w przyulicznych sklepach może być przyszłością, która zastąpi galerie handlowe. Trzeba jednak odpowiednio wykorzystać ten potencjał - mówili goście audycji "Jest sprawa". Taka sytuacja ma miejsce na przykład na jednej z głównych warszawskich arterii - ul. Marszałkowskiej.
RDC
Ulica Marszałkowska może być jednym z najważniejszych ciągów handlowych w Warszawie. Jednak jak podkreślają specjaliści - brakuje spójnej strategii, jak wykorzystać jej możliwości. - Warszawski ratusz powinien udostępnić lokale do użytku mniejszym przedsiębiorcom - mówił w Radiu dla Ciebie urbanista i architekt Piotr Sawicki. - Przy tej ulicy czterdzieści procent lokali to lokale miejskie, zarządzane przez Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami. W sumie oferują one 16 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej - takiej, która może być wykorzystana pod handel. Jeżeli pomyśli się o tym, jako o potencjale tej ulicy, to jest on ogromny - komentował.
Sawicki dodał, że zagospodarowanie ulicy przyniosłoby zysk zarówno miastu, jak i działającym tam firmom. - Potrzeba już chyba tylko współpracy pomiędzy większościowym właścicielem reprezentowanym przez miasto a pozostałymi właścicielami prywatnymi, wspólnotami i innymi, żeby razem stworzyć pewien biznesplan dla tej ulicy i spowodować, że zacznie ona lepiej funkcjonować. - przekonywal.
Z kolei Patryk Zaremba z Forum Rozwoju Warszawy stwierdził, że mniejsze przedsiębiorstwa zyskają teraz w przeciwieństwie do dużych galerii handlowych. - Raczej nie będzie magnesu ze strony ulic handlowych, jednak może im pomóc dysfunkcja centrów handlowych polegająca na tym, że klienci być może będą bali się korzystać z tamtejszych sklepów w dość dużym tłumie i tak ten strach będzie trwał przez jakiś czas - mówił.
Według raportu firmy Deloitte, w marcu spadek przychodów galerii handlowych w porównaniu z ubiegłym rokiem wyniósł 700 milionów złotych. W kwietniu straty przekroczyły miliard złotych.