Ukraina. Rosyjskie ataki rakietowe mają zastraszyć ludność cywilną

  • 03.07.2022 14:42

  • Aktualizacja: 06:51 26.07.2022

W ostatnich ostrzałach na Ukrainie armia Rosji stosuje pociski Ch-22 (Raduga), które zachowują precyzję przy uderzeniach na odległość do 200 km. Celem ostrzałów jest zastraszenie ludności cywilnej - poinformowało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD).
Centrum, które działa przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, przypomniało, że jeszcze od czasów ZSRR znane są problemy z precyzją rakiet Ch-22.

Według CPD "siły zbrojne Rosji od maja zaczęły testować Ch-22 w celu sprawdzenia jej skuteczności". Okazało się, że precyzję Ch-22 utrzymują tylko na odległość do 200 km. Tymczasem ostatnie ostrzały, jak w Krzemieńczuku, gdzie zbombardowane zostało centrum handlowe, przeprowadzono z odległości nie przekraczającej 200 km. Świadczy to o przemyślanych atakach wroga na obiekty cywilne.

Te ataki nie są błędami w precyzji, lecz celowym uderzeniem, które ma za zadanie zastraszenie ludności i władz Ukrainy - oznajmiło CPD.

W ostrzale centrum handlowego w Krzemieńczuku zginęły 22 osoby. Według ustaleń strony ukraińskiej Rosjanie użyli rakiety Ch-22 wystrzelonej z bombowca Tu-22M3 z terenu obwodu kurskiego. Samoloty uczestniczące w ataku miały wystartować z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim.

Jak zauważała ukraińska redakcja BBC, samolot odpalił pociski nad obwodem kurskim, co oznacza, że maksymalnie zbliżył się do atakowanego obiektu. BBC podkreślała przy tym, że otwarte pozostaje pytanie, dlaczego celem uderzenia stało się centrum handlowe.

O masowym stosowaniu przez Rosję rakiet Ch-22 w wojnie przeciwko Ukrainie poinformowało w czerwcu ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Po ataku na Krzemieńczuk resort oceniał, że użyto tam najprawdopodobniej zmodernizowanej wersji tych pocisków - Ch-32. Mimo pewnych ulepszeń i ten typ rakiet nie jest przystosowany do dokładnego uderzania w cele naziemne. Zdaniem resortu obrony "znacznie zwiększa to prawdopodobieństwo szkód ubocznych podczas celowania w obszary zabudowane".

Wielu zabitych i rannych w najsilniejszym w ostatnim czasie ostrzale Słowiańska

Wiele osób zginęło i zostało rannych w niedzielę w rosyjskim ostrzale Słowiańska w obwodzie donieckim - poinformował mer tego miasta na wschodzie Ukrainy Wadym Lach. Podkreślił, że to najsilniejszy ostrzał Słowiańska "w ostatnim czasie".

Mer przekazał, że wskutek zmasowanego ostrzału miasta z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych wybuchło 15 pożarów.

"Największy ostrzał Słowiańska w ostatnim czasie. Do 15 pożarów, wielu rannych i zabitych" - powiedział na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.


 

W Mariupolu umiera coraz więcej osób, służba zdrowia w ruinie

Służba zdrowia w okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu jest w ruinie, w związku z czym w mieście umiera coraz więcej osób; ze względu na upały ludzie tracą przytomność na ulicach - zaalarmował w niedzielę lojalny wobec władz w Kijowie doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

"Lipiec, upał. Improwizowane baseny i kuchnie uliczne" - napisał na Telegramie samorządowiec i zamieścił zdjęcia dziecka kąpanego na podwórku w balii i kobiety próbującej przygotowywać w podobnych warunkach posiłek

"W mieście potrzebna jest jak najszybsza interwencja misja humanitarnych. Rosja przyniosła (tylko) śmierć, zniszczenie i propagandę. (Rosyjskie propagandowe) mydlenie oczu naraża życie mieszkańców na jeszcze większe zagrożenie" - dodał Andriuszczenko.

W Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofalna sytuacja humanitarna. Pomoc zapewniana przez samozwańczą miejską administrację (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób; utrzymuje się również zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery.

Lojalny wobec władz w Kijowie mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził na początku czerwca przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

Bitwa o Donbas nie jest skończona

Wbrew twierdzeniom władz Rosji jej wojska nie sprawują "pełnej kontroli" nad Lisiczańskiem, ale nawet jeśli zajmą cały obwód ługański, bitwa o Donbas nie będzie skończona – powiedział doradca ministra obrony Ukrainy Jurij Sak, cytowany w niedzielę przez stację BBC.

Sak przyznał, że walki w Lisiczańsku są "bardzo intensywne od jakiegoś czasu", a rosyjskie wojska lądowe "atakują miasto bez przerwy". - Dla Ukraińców wartość ludzkiego życia jest najwyższym priorytetem, więc czasem możemy się wycofać z określonych obszarów, aby móc je odbić w przyszłości – dodał.

Jednak nawet jeśli Rosja zajmie cały obwód ługański, nie będzie to oznaczało, że bitwa się skończyła. Na obszarze Donbasu "są inne duże miasta, w szczególności w obwodzie donieckim", które pozostają pod kontrolą Ukraińców – zaznaczył doradca ministra.

- Te miasta były w ostatnich kilku dniach celami ciężkich ataków rakietowych i ostrzałów artyleryjskich", ale "bitwa o Donbas jeszcze się nie skończyła – podkreślił Sak.

Ukraina zgromadzi ostatecznie wystarczające zasoby ciężkiej artylerii i innych rodzajów broni, które "pozwolą nam wyzwolić nasze ziemie" – ocenił przedstawiciel resortu obrony.

Biełgorod ostrzelano z zestawów Pancyr

Ukraina nie posiada zestawów rakietowych Pancyr - oświadczył w niedzielę doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko. Polityk poinformował, że w murze uszkodzonego domu w rosyjskim Biełgorodzie znaleziono części pocisku należącego do kompleksu Pancyr.

W Biełgorodzie znaleziono części zestawu rakietowego Pancyr, który jest na uzbrojeniu armii rosyjskiej - napisał Heraszczenko na komunikatorze Telegram. W jego ocenie Rosjanie "sami ostrzelali własne domy".

Doradca ministra podkreślił, że w internecie pojawiły się zdjęcia pocisku, który utknął w murze uszkodzonego domu mieszkalnego. - Obserwatorzy są zgodni, że jest to zestaw rakietowy Pancyr - oznajmił Heraszczenko. Zapewnił, że "takie zestawy nie znajdują się na uzbrojeniu armii ukraińskiej".

Zdjęcie części pocisku opublikował lokalny kanał Zhest_Belgorod na Telegramie. Podano, że pocisk został znaleziony w murze budynku przy ulicy Narodny Bulwar . Ukraiński ekspert Ołeh Żdanow powiedział niezależnemu rosyjskiemu portalowi Insider, że na zdjęciu widać część rakiety z zestawu Pancyr.

Tymczasem ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że Biełgorod został ostrzelany przez siły ukraińskie trzema rakietami Toczka U, które zostały strącone przez obronę przeciwlotniczą, a szczątki jednego z pocisków spadły na dom mieszkalny.

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow poinformował wcześniej w niedzielę, że w mieście doszło do eksplozji, w której zginęły trzy osoby. Potem gubernator przekazał, że liczba zabitych wzrosła do czterech, a trzy osoby spośród ofiar śmiertelnych były obywatelami Ukrainy.

Rosja planuje nielegalne referendum w obwodzie chersońskim

Rosja planuje do jesieni tego roku przeprowadzić nielegalne referendum w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, które ma legitymizować trwającą okupację i najprawdopodobniej będzie gotowa sfałszować wyniki głosowania, by osiągnąć pożądany wynik - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

"Wspierani przez Rosję urzędnicy zapowiedzieli, że do jesieni 2022 roku przeprowadzą referendum w sprawie przyłączenia obwodu chersońskiego do Federacji Rosyjskiej. Kreml prawdopodobnie priorytetowo traktuje pseudokonstytucyjne głosowanie, próbując w ten sposób legitymizować swoją kontrolę nad regionem" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

Jak podkreśliło brytyjskie ministerstwo obrony, 28 czerwca mer Chersonia Ihor Kołychajew został aresztowany, najprawdopodobniej w celu stłumienia oporu wobec okupacji. Szeroko zakrojony zbrojny i pokojowy opór na tych terenach jest jednak kontynuowany.

"Obwód chersoński jest regionem, który od lutego został w największym zakresie objęty rosyjską okupacją. Znalezienie konstytucyjnego rozwiązania dla okupacji to najpewniej priorytetowy cel Rosji. Z dużym prawdopodobieństwem Kreml gotów sfałszować wyniki głosowania, aby osiągnąć zadowalający wynik" - dodano.

Doniesienia o przygotowaniach do pseudoreferendum w obwodzie chersońskim, które miałoby usankcjonować przyłączenie tych obszarów do Rosji lub utworzenie zależnej od Moskwy Chersońskiej Republiki Ludowej, pojawiają się już od kwietnia. 25 maja prezydent Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.

Źródło:

PAP

Autor:

FP

Kategorie: