W pierwszej odsłonie niewiele ciekawego działo się na boisku i po 45 minutach było 0:0.

Zespół z Górnego Śląska pierwszy był bliski objęcia prowadzenia. W 4. minucie Piotr Malarczyk głową próbował zaskoczyć Radosław Majeckiego, ale golkiper ze stolicy pewnie interweniował.

Dwadzieścia minut później próbkę swoich umiejętności musiał pokazać bramkarz Piasta. Sparował on silny strzał Arvydasa Novikovasa.

Na pięć minut przed przerwą przed polem karnym rywala sfaulowany został Gerard Badia. Tom Hateley, który wykonywał rzut wolny, najpierw uderzył piłką w mur. Ta jednak wróciła do niego, ale strzał z dystansu angielskiego pomocnika był niecelny.

W 55. minucie z miejsc podnieśli się fani Piasta. Świetnie do Badii podał Hateley, jednak ten pierwszy za długo się zastanawiał co zrobić z piłką. W efekcie wrócił jeden z obrońców Legii i przeszkodził graczowi Piasta w oddaniu dobrego strzału.

Dwie minuty później było już jednak 1:0. Wówczas piłkę z lewego skrzydła dostał będący w polu karnym Parzyszek i silnym strzałem z woleja pokonał Majeckiego.

Nieco ponad 10 minut czekali fani mistrza Polski na drugą bramkę. W 68. min w pole karne z piłką po minięciu obrońcy wbiegł Jerge Felix. Pierwszy strzał trafił w nogi innego defensora, ale dobitka precyzyjną "podcinką" była już skuteczna.

Legia do końca próbowała odwrócić losy spotkania. W 90. min bardzo groźnie "główkował" rezerwowy Jarosław Niezgoda. Niemal cudem obronił jego strzał Franstisek Plach.