"Przeprowadzona wzorowo". 76 lat od Akcji pod Arsenałem
26.03.2019 08:45
Aktualizacja: 14:45 15.08.2022
28 harcerzy i jeden cel - uwolnić przetrzymywanego przez Gestapo kolegę. Mija 76. rocznica Akcji pod Arsenałem. W 1943 roku w Warszawie u zbiegu Bielańskiej, Nalewek i Długiej, 28 harcerzy zaatakowało transport więźniów z al. Szucha na Pawiak.
4
RDC
26 marca Po 17.30 dowódca "Ataku" Tadeusz Zawadzki podbiegł do policjanta, który pojawił się w pobliżu miejsca akcji. Ten nie próbował oddać strzał. "Zośka" postrzelił funkcjonariusza. - To zaalarmowało kierowcę więźniarki - mówi historyk Robert Hasselbusch. - Uczestnicy akcji działali szybko. Ranią kierowcę, likwidują gestapowców i uwalniają przewożonych ciężarówką, w tym Rudego - dodaje.
Udało się uwolnić 21 więźniów. Był wśród nich Jan Bytnar, ps. "Rudy". Zmarł kilka dni później. - Akcja była zaplanowana i przeprowadzona wzorowo - zaznacza Hasselbusch. - Zośka przekonywał swoich przełożonych słowami, że Rudy jest wart podjęcia akcji odbicia. To była przyjaźń najwyższej próby - tłumaczy historyk.
- Akcje dywersyjne dawały nadzieję mieszkańcom, że walka jeszcze się nie kończy - mówi Hasselbusch. - Podtrzymywały morale okupowanej ludności. Hasła pisane na murach miały ogromne znaczenie - przekonuje.
Po stronie niemieckiej było czterech zabitych i dziewięciu rannych. W odwecie za Akcję pod Arsenałem Niemcy zabili 140 Polaków i Żydów - więźniów Pawiaka. O akcji można posłuchać we wtorek w Mauzoleum Walki i Męczeństwa. W środę spacer śladami Akcji.