Planowany od dłuższego czasu ogródek społecznościowy w Legionowie powstanie, jednak na innych zasadach. Jako, że ratusz zrezygnował z trzech przetargów, w których budżet okazał się zbyt mały, to grupa miejskich radnych postanowiła posadzić rośliny własnoręcznie. Dzisiaj wspólne sadzenie odbyło się w umówionym miejscu, przy dworcu PKP Legionowo.
RDC
W Legionowie władze miasta nie znają zwrotu "niemożliwa inwestycja". Po trzech umorzonych postępowaniach legionowskiego urzędu na założenie ogródka społecznościowego, grupa miejskich radnych postanowiła sama zająć się jego stworzeniem. - Miasto miało przeznaczyć na niego 50 tys. zł. Każda zgłoszona firma zaproponowała jednak wyższą kwotę - mówi radna Matylda Durka. - Stwierdziłyśmy, że w takim razie trzeba to trochę przeorganizować. Zrezygnowałyśmy po prostu z betonowych leżaków, skutych elementów na ścianach, pnączy, muralu. Ograniczyłyśmy się tylko do posadzenia roślin, w związku z tym ten koszt jest już absolutnie mniejszy - tłumaczy.
W ogródku posadzone zostaną m.in. byliny, kwiaty ozdobne, zioła, a nawet warzywa. Radne chcą, żeby w miejsce zaangażowali się także inni chętni mieszkańcy. - Ma to być prawdziwy ogródek społecznościowy - dodaje radna. - Nie chodzi w tym o to, żeby jedna osoba stała się teraz etatowym ogrodnikiem i trzy razy w tygodniu spędzać cztery godziny na pieleniu wielkiej przestrzeni. Raczej chodzi o to, żeby się dogadać: ja przyjdę dzisiaj w tym tygodniu, coś podleję z dziećmi czy koleżankami, inna osoba w przyszłym - wyjaśnia.
Jeżeli ogródek społecznościowy okaże się sukcesem, to radne planują tworzenie kolejnych takich miejsc w innych częściach Legionowa.
