Radomski Szpital Specjalistyczny, zgodnie z postanowieniem wojewody, przygotował 200 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Jak dowiedziało się Radio dla Ciebie, po tygodniu od wydania decyzji, niemal wszystkie covidowe miejsca w lecznicy są już jednak zajęte. – Trafiają do nas zakażeni z całego Mazowsza – tłumaczy rzecznik miejskiego szpitala Elżbieta Cieślak.
KORONAWIRUS NA MAZOWSZU. ZOBACZ MAPĘ ZAKAŻEŃ
– To nie są tylko pacjenci z Radomia. Przede wszystkim to chorzy z Ostrołęki, Ciechanowa, Warszawy i Siedlec – mówi rzeczniczka Radomskiego Szpitala Specjalistycznego Elżbieta Cieślak. Placówka nie informuje, ile dokładnie łóżek jest zajętych.
Jak podkreśla rzeczniczka, mimo wysokiej liczby pacjentów, personel może czuć się bezpiecznie. – Otrzymaliśmy z Urzędu Wojewódzkiego środy ochrony indywidualnej (…) Nasze magazyny są sukcesywnie uzupełniane – dodaje Cieślak.
Szpital przy Tochtermana niemal jednoimienny
Zgodnie z decyzją wojewody mazowieckiego Radomski Szpital Specjalistyczny przy ul. Tochtermana przygotował 200 łóżek dla potrzeb pacjentów z potwierdzonym COVID-19. Chorzy z tej placówki są sukcesywnie wypisywani do domu lub przewożeni do innych szpitali w regionie.
W szpitalu przy ul. Tochtermana docelowo działać mają tylko cztery oddziały: ginekologiczno-położniczy, neonatologiczny, oddział dializ z odcinkiem nefrologii i dermatologia. Reszta oddziałów, m.in. kardiologiczny, neurologiczny, urologiczny czy chirurgiczny, jest przekształcana pod potrzeby pacjentów z COVID-19.
Cierpiący na inne schorzenia mieszkańcy Radomia i ościennych powiatów będą leczeni w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Aleksandrowicza, w tzw. szpitalu na Józefowie.
Według danych powiatowego sanepidu w Radomiu, minionej doby potwierdzono 82 nowe zakażenia koronawirusem. Liczba dotychczas zakażonych wzrosła do 2810. Od początku epidemii w mieście i powiecie zmarło 98 osób z COVID-19, odnotowano też 1663 ozdrowieńców.
Czytaj też:
Gdzie zrobić test na koronawirusa w Radomiu? [SPRAWDŹ]
Radom. „Przekształcenie szpitala może się odbić na innych pacjentach”