Wiadomości
Udostępnij:
"Zatrważające wyniki" kontroli ITD w stołecznej komunikacji miejskiej
-
02.12.2020 10:12
-
Aktualizacja: 02:36 26.07.2022
Inspekcja Transportu Drogowego poinformowała o około 500 nieprawidłowościach wykrytych podczas kontroli we wszystkich czterech firmach świadczących usługi komunikacyjne w Warszawie. Naruszenia dotyczyły głównie norm czasu pracy oraz stanu technicznego pojazdów. Działania podjęto po wypadkach z udziałem nietrzeźwych kierowców stołecznej komunikacji, do których doszło w czerwcu i lipcu tego roku.
RDC
Konsekwencje poniosą też przewoźnicy. Kontrole @ITD_gov wykazały brak właściwej organizacji pracy, co wpływało również na powstawanie naruszeń przepisów dotyczących czasu pracy – mówił @AlvinGajadhur. Wszystkim skontrolowanym przewoźnikom grożą kary finansowe. pic.twitter.com/Mb6ybmCjcc
— ITD (@ITD_gov) December 2, 2020
Praca u dwóch różnych przewoźników
Z kontroli wynika, że "kierowcy jeździli przemęczeni stwarzając zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa przewożonych pasażerów". - Zdarzały się przypadki, że kierowca rozpoczynał pracę o godz. 4:00 nad ranem u jednego przewoźnika, pracował do godz. 13:00, a o godz. 15:00 zaczynał pracę u drugiego przewoźnika pracując do godz. 23-24. I tak 17 dni w trakcie ponad dwóch miesięcy - wskazywał na konkretne przykłady naruszeń Gajadhur.
270 kierowców pracowało równocześnie w kilku firmach, najczęściej w dwóch. - Z tych 270 w 69 przypadkach kierowcy łamali normy czasu pracy - przekazał. Jak dodał w firmie Arriva wykryto także "nieprawidłowości związane z brakiem ważnych, aktualnych badań technicznych pojazdów, zdarzało się, że pojazdy jeździły kilka, kilkanaście, bądź nawet kilkadziesiąt dni po drogach bez aktualnych, ważnych badań technicznych".
- W firmie, której autobusy uczestniczyły w tych tragicznych wypadkach suma naruszeń mogła skutkować nałożeniem kary w wysokości ponad 300 tys. zł, natomiast ta kara zgodnie z ustawą o transporcie drogowym zostanie ograniczona do 30 tys. zł - powiedział Gajadhur.
"Efekty porażające"
- Każdego roku prowadzimy takie kontrole, nie mniej jednak po serii wypadków, jaka miała miejsce na terenie miasta stołecznego Warszawa, podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu kontroli krzyżowej. Kontrola krzyżowa to pierwsza formuła, jaką zastosowaliśmy i musimy przyznać, że przyniosła efekty porażające - powiedział podczas środowej konferencji Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego Krzysztof Chojnacki.
Najwyższa kara grozi firmie, której autobus spadł z S8. @ITD_gov ustaliła, że oprócz naruszenia norm czasu pracy, przewoźnik wysyłał w trasę autobusy bez ważnych badań technicznych. Kwota kar za stwierdzone naruszenia sięga 327 tys. zł. Zostanie ograniczona do ustawowych 30 tys. pic.twitter.com/yZ7CzazXx7
— ITD (@ITD_gov) December 2, 2020
Dodał, że kontrola obejmowała wszystkie przedsiębiorstwa, które świadczą usługi na rzecz Warszawy. - Nie obyło się bez kar. Wszystkie przedsiębiorstwa otrzymały kary. Nie były to wprawdzie kary maksymalne, bo były w wysokości 10 tys. 250 zł, 12 tys. 100 zł i 12 tys. 300 zł. Nie mniej jednak potwierdziły się nasze przypuszczenia, że kierowcy mogą pracować w kilku przedsiębiorstwach świadczących usługi komunikacji miejskiej - poinformował Chojnacki.
Dodał, że praca w kilku przedsiębiorstwach jednocześnie nie jest zabroniona. - Nie mniej jednak należy przestrzegać czasu pracy. Nasze kontrole potwierdziły, że łamany był notorycznie czas pracy i przekraczany czas pracy, ale również przerażające jest to, że na drogi miasta stołecznego Warszawy wyjeżdżały autobusy, które w pewnych dniach nie powinny poruszać się po tych drogach, gdyż pojazd, który nie posiada ważnego badania technicznego, nie ma prawa poruszać się po ulicach - podkreślił szef mazowieckiej ITD.
Dwa wypadki w odstępie kilkunastu dni
Seria wypadków z udziałem autobusów rozpoczęła się 25 czerwca 2020 roku. Na moście Grota-Roweckiego kierowca linii "186" stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki, w wyniku czego autobus runął z wiaduktu. Mężczyzna zatrudniony w spółce Arriva - jak się później okazało - był pod wpływem narkotyków. W wypadku zginęła jedna osoba, a 18 zostało poszkodowanych. Grozi mu kara 15 lat pozbawienia wolności.
Niespełna 2 tygodnie później, 7 lipca, autobus linii "181" uderzył w zaparkowane pojazdy na warszawskich Bielanach. 25-letni kierowca również zatrudniony był w Arrivie. Jedną z pasażerek autobusu zabrano do szpitala. Badanie narkotestem wykazało u kierowcy obecność metamfetaminy.
Blokada antyalkoholowa
Do niebezpiecznego zdarzenia mogło dojść także w ubiegłą niedzielę, 29 listopada. W tym przypadku prawidłowo zadziałały procedury. Kierowca miejskiego autobusu został zwolniony z pracy z powodu pojawienia się na zmianie po spożyciu alkoholu. Rozpoczęcie dyżuru z pętli Osiedle Górczewska uniemożliwiła mu blokada antyalkoholowa zainstalowana w pojeździe. Badanie wykazało 0,18 promila.
Źródło:
RDC
Autor:
RDC/PG