Policja powinna bardziej pilnować rygoru sanitarnego. Dotyczy to m.in. noszenia maseczek w autobusach - mówił w Radiu dla Ciebie dr Paweł Grzesiowski, immunolog. Gość audycji "Jest Sprawa" stwierdził, że rozprężenie społeczeństwa może mieć groźne konsekwencje.
RDC
- To nie jest tak, że my sobie sami wymyśliliśmy te maseczki i sami sobie je narzucamy, tylko jednak mamy przepis i teraz właśnie to jest element, którego w tej chwili brakuje. Może policja ma inne cele, ale pilnowanie przestrzegania prawa to obszar działania policji - mówił Paweł Grzesiowski.
I dodał, że ludzie zmęczyli się informacjami o epidemii. - Stan który w tej chwili nam towarzyszy, to jest ten stan tego przeciążenia emocjonalnego. Jest to naturalna reakcja odrzucenia zagrożenia. Nie chcemy ani o tym czytać, ani słyszeć, ani zakładać maseczek, bo mamy tego serdecznie dość - powiedział.
Dr Paweł Grzesiowski wskazał też, że noszenie maseczek może chronić zdrowie też w innych przypadkach - nie tylko w związku z koronawirusem.
- To powinno pozostać po pandemii. Oczywiście nie na tak wielką skalę, ale jeżeli ktoś czuje się przeziębiony lub sam nie chce zachorować, to zakłada maseczkę - wyjaśnił.
Obowiązek noszenia maseczek wprowadzono 16 kwietnia. Zakrywać usta i nos trzeba m.in. w autobusach i tramwajach, sklepach, kinach, teatrach i kościołach.