Co dalej z polską elektrownią jądrową? "W obecnym modelu rynku ta inwestycja się nie zwróci"

  • 30.01.2017 21:50

  • Aktualizacja: 14:06 15.08.2022

- Problem z budową elektrowni jądrowej w Polsce stanowią niskie ceny energii elektrycznej w hurcie. Żeby atom się zwrócił, potrzebne są ceny na poziomie 480 zł za megawatogodzinę, a w tej chwili one oscylują na poziomie 160-180 zł. Wiemy więc, że w obecnym modelu rynku energii ta inwestycja się nie zwróci - mówiła w "Rynku opinii" dr Joanna Maćkowiak-Pandera - prezes Forum Energii.
Ministerstwo Energii zorganizowało w poniedziałek konferencję „Promieniujemy na całą gospodarkę. Polski przemysł dla elektrowni jądrowej”, na której miały zostać przedstawione szczegóły zrewidowanego programu jądrowego. Podczas wystąpienia minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział, że do połowy 2017 roku resort energii przedstawi założenia nowego modelu finansowania energetyki jądrowej. Tymczasem jeszcze w ubiegłym tygodniu minister energii mówił, że polski program jądrowy zostanie zawieszony. Jaka będzie przyszłość polskiego programu jądrowego?

Jak powiedziała w "Rynku opinii" Joanna Maćkowiak-Pandera, to, co usłyszeliśmy, jest deklaracją, iż odchodzimy od koncepcji, zgodnie z którą energia atomowa rozwiąże problem polskiej energetyki. - Wiemy, że system energetyczny wymaga modernizacji, natychmiastowych decyzji i dostarczania nowych mocy w perspektywie 10 lat, a program jądrowy mógłby zostać zrealizowany w najlepszym razie za 15-20 lat - zaznaczyła.

Dodała, że ma natomiast wątpliwości, na ile jest to perspektywiczna dziedzina, ponieważ z tego, co obserwujemy w ostatnim czasie, można wyciągnąć wniosek, że technologie jądrowe są już bardzo konkurencyjne. - Mamy bowiem kraje, które są wyraźnymi liderami na rynku technologii jądrowej i wchodzenie na ten rynek może być bardzo trudne - podkreśliła prezes Forum Energii.

Niskie ceny energii

Maćkowiak-Pandera zwróciła również uwagę, że problem z budową elektrowni jądrowej w Polsce stanowią niskie ceny energii elektrycznej w hurcie. - Żeby atom się zwrócił, potrzebne są ceny na poziomie 480 zł za megawatogodzinę, a w tej chwili one oscylują na poziomie 160-180 zł. Wiemy więc, że w obecnym modelu rynku energii ta inwestycja się nie zwróci i potrzebny jest system wsparcia - zauważyła.

Przypomniała również, że w ciągu trzech miesięcy będzie podejmowana decyzja na temat mechanizmów finansowania tej inwestycji. - Jest to oczywiście bardzo kontrowersyjna decyzja, bo ona będzie obciążała odbiorców. Wiadomo przecież, że ktoś będzie musiał za to zapłacić - mówiła.

Przyznała, iż bardzo istotne jest pytanie, czy będziemy wystarczająco konsekwentni w dokończeniu tej inwestycji i poniesieniu wszystkich kosztów. - Ja uważam, że są inne rozwiązania i powinnyśmy się im bardzo bacznie przyglądać - powiedziała w "Rynku opinii" Joanna Maćkowiak-Pandera.

Źródło:

RDC

Autor:

mg