Smród i utrudniony wyjazd z osiedla – to codzienne problemy mieszkańców z Wału Miedzeszyńskiego 414 w Warszawie. Źródłem brzydkiego zapachu są małe osiedlowe szamba, które codziennie trzeba wybierać. Jak powiedzieli nam mieszkańcy, śmierdzi tak bardzo, że nawet nie można otwierać okien.
Mieszkańcy szeregowców przy Wale Miedzeszyńskim 414 w Warszawie nie mają podłączenia do kanalizacji. Każdego dnia muszą zmagać się z brzydkimi zapachami z osiedlowych szmab. To jednak niejedyny ich problem.
Podczas wybierania nieczystości – a trzeba to robić codziennie – jedyna osiedlowa uliczka jest nieprzejezdna.
Sąsiednie budynki są już podłączone do miejskiej sieci kanalizacyjnej. Problemem dla tego adresu jest nieuregulowana droga, którą po upadku dewelopera przekazano podwykonawcy.
Zapytaliśmy, jak wygląda perspektywa podłączenia adresu 414 do miejskiej sieci – czekamy na odpowiedź.
Czytaj też: „Zatkany jest cały Marysin”. Ulica Kaczeńca w warszawskim Wawrze dalej zamknięta
Źródło:
Autor:
Adrian Pieczka/PA
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Chcesz nam o tym opowiedzieć lub zainteresować nas swoim problemem? Masz ciekawe zdjęcie?
Współtwórz nasz portal!
