W KS Ursus swoje piłkarskie marzenia spełnia ponad pół tysiąca dzieci. W czerwcu zmieniły się władze klubu, który jest zadłużony.

– Przejęliśmy blisko milion dwieście tysięcy złotych zaległych płatności – mówi wiceprezes KS Ursus Krzysztof Kosmalski. – Ten dług został zredukowany o mniej więcej pół miliona. Jednak niestety pomimo usilnych starań nie znaleźliśmy sponsora. Rozmawialiśmy z prawie czterystoma podmiotami. Jedyny wpływ, jaki posiadamy, to składki członkowskie – przyznaje.

Sytuacja jest dramatyczna i klub stoi na skraju upadku, dlatego w Internecie ruszyła zbiórka pod nazwą „Razem Uratujmy KS Ursus”.

– A jest o co walczyć – przekonuje Kosmalski. – To akademia wychowująca sportowo pięćset dzieciaków, ale walczymy też o utrzymanie trzeciej ligi. Nie ma zbyt wiele tych klubów w naszym mieście. Jest Legia, jest drugoligowa Polonia i można powiedzieć, że trzecią siłą w mieście jest Ursus. To klub, który ma prawie stuletnią tradycję i nawet w trakcie okupacji nie zaprzestał rozgrywania meczów – przypomina.

W swojej historii KS Ursus szkolił przyszłych znakomitych piłkarzy, reprezentantów Polski, m.in. Romana Koseckiego, Mateusza Możdżenia czy Krzysztofa Nowaka.

Czytaj też: Prezes Ekstraklasy: Będziemy oszczędzać prąd. Mecze będą rozgrywane wcześniej