Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Polki przegrały z Niemkami 17:33

  • 04.12.2023 22:13

  • Aktualizacja: 22:47 04.12.2023

Polska przegrała w duńskim Herning z Niemcami 17:33 (10:19) w swoim ostatnim grupowym meczu fazy mistrzostwach świata piłkarek ręcznych. Biało-czerwone już wcześniej zapewniły sobie awans do drugiej fazy imprezy, której współorganizatorami są Dania, Norwegia i Szwecja.

Polskie piłkarki ręczne przegrały z drużyną Niemiec w swoim ostatnim grupowym meczu fazy mistrzostwach świata 17:33.

Niemki dwa ostatnie mecze z Polkami, już pod wodzą trenera Markusa Gaugischa, wygrały - 25:23 na Euro 2022 i 32:30 w marcowym meczu testowym w Heidelbergu.

Polska gra z werwą i bardzo fizycznie, ale także skutecznie kontratakuje dzięki świetnym skrzydłowym — chwalił biało-czerwone szkoleniowiec rywalek przed ostatnim spotkaniem w grupie F.

Do końca nie było wiadomo czy zagrają środkowe rozgrywające. Wśród Niemek dotyczyło to Anniki Lott, czołowej snajperki drużyny, która uskarżała się na bark. Podobnie przedstawiała się sprawa z Karoliną Kochaniak-Salą, odczuwającej skręcenie stawu skokowego po zderzeniu z Japonką.

Karolina jest ważną zawodniczką mojej drużyny. Mam nadzieję, że zagra cały mecz — zapowiadał trener Arne Senstad.

Bank informacji Gaugischa miała wzbogacić Julia Behnke. Obrotowa klubu Bundesligi TuS Metzingen grała lub nadal gra z polską parą skrzydłowych Dagmarą Nocuń i Magdą Balsam oraz rozgrywającą Moniką Kobylińską.

Proste błędy drogą do przegranej?

Poniedziałkowe starcie było setnym występem w narodowych barwach Moniki Kobylińskiej. Boiskowe wydarzenie pokazały, że kapitan biało-czerwonych nie będzie miała dobry wspomnień. Początek meczu był wyrównany - bramka za bramkę. Dwa z trzech pierwszych goli Polek na swoje konto zapisała Kochaniak-Sala. Niemki z czasem zaczęły powiększać przewagę, a po trafieniu Xenii Smits uzyskały czterobramkowe prowadzenie (8:4). Reakcja Senstada mogła być tylko jedna - przerwa na żądanie. W efekcie Adrianna Płaczek została wycofana z bramki, a w ataku biało-czerwone grały na dwa koła. Sylwia Matuszczyk z tej pozycji zmniejszyła straty do jednego gola.

Po chwili rywalki ponownie były na plus 4, ale przez blisko dwie minuty musiały grać w podwójnym osłabieniu. W tym okresie ekipa Gaugischa zdołała jeszcze powiększyć przewagę. Polkom brakowało rzutów z drugiej linii, a defensywa nie stanowiła monolitu. Każdy ich błąd był bezwzględnie wykorzystywany przez przeciwniczki. Po trafieniu Lott rywalki schodziły na przerwę prowadząc 19:10.

W drugiej części Polki dalej popełniały te same proste błędy, które pozwalały powiększać przewagę drużynie Gaugischa. Nielicznym miłym akcentem biało-czerwonych była bramka numer 100, którą w reprezentacyjnej karierze zdobyła (z rzutu karnego) Magda Balsam. Zespół Senstada przez dziesięć i pół minuty nie był w stanie rzucić gola z gry. Niemoc przerwała dopiero Daria Michalak.Ta sama zawodniczka miała następne okazje, ale albo piłka obijała się od słupka, albo Katharina Filter (MVP meczu) nie pozwalała się pokonać. Gra w liczebnej przewadze też kompletnie nie udawała się Polkom. Słabą dyspozycję dopełniła dwuminutowa kara za złą zmianę. Wszystkie warianty gry polskiego sztabu szkoleniowego nie stanowiły tego dnia żadnego antidotum na dobrze dysponowane przeciwniczki. Gdyby nie postawa bramkarek, porażka mogła być jeszcze wyższa.

Po meczu z Niemcami drużyna Senstada będzie miała dwa dni wolnego przed rozpoczęciem rundy zasadniczej w czwartek (7 grudnia), również w Herning. Polki w następnej fazie będę się kolejno mierzyły z drużynami z grupy E (Danią, Rumunią i Serbią). Na początek zagrają z trzecim zespołem tej puli.

Czytaj też: Skandaliczne zachowanie kibica Radomiaka na meczu z Widzewem. Jest reakcja klubu

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /JD