Chciała sprzedać niepotrzebne ubrania, straciła 31 tys. zł

  • 06.04.2023 14:39

  • Aktualizacja: 13:54 06.04.2023

31 tys. zł straciła 41-latka z Siedlec podczas sprzedaży swoich ubrań na jednym z portali internetowych. Oszust – pod pretekstem zakupu rzeczy – wyłudził podstępem dane do jej rachunku bankowego i wypłacił z niego pieniądze.

41-latka z Siedlec, robiąc wiosenne porządki w szafie, wystawiła część swojej garderoby na sprzedaż. Już po kilku minutach znalazła się osoba zainteresowana zakupem i w wiadomości na portalu poprosiła sprzedającą o podanie numeru telefonu.

Po chwili sprzedająca dostała SMS od potencjalnego klienta z informacją, że powinna zaakceptować zamówienie, klikając w przesłany link, a następnie, by odebrać płatność, powinna wybrać swój bank i zalogować się na swoje konto – mówi rzeczniczka policji z Siedlec Ewelina Radomyska.

Nieświadoma nieuczciwych zamiarów kupującego 36-latka postępowała zgodnie z podanymi wskazówka. Za pośrednictwem podanego linku podała numer karty przypisanej do rachunku oraz kod CCV. Dosłownie po chwili otrzymała na swój telefon wiadomość z banku z informacją, że zostały zmienione limity na jej rachunku oraz zmieniono urządzenie zaufane. Następna wiadomość z banku zawierała informację, by kobieta zaakceptowała przelewy na kilkaset euro.

To już wzbudziło podejrzenia zgłaszającej. Zadzwoniła od razu na infolinię swojego banku w celu zablokowania transakcji na swoim rachunku oraz zablokowania karty. Od pracownika banku dowiedziała się, że niestety już zostały zrobione przelewy z jej konta na ponad 31 tys. zł na rzecz zagranicznych firm – powiedziała policjantka.

Okazało się też, że przestępcy z rachunku oszczędnościowego kobiety wykonali dwa przelewy po 200 tys. zł, każdy na jej rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy, z którego prawdopodobnie chcieli przelać pieniądze na swoje konta. Nie zdążyli jednak tego zrobić. Konto osoby kupującej od razu zniknęło z portalu sprzedażowego.

Jak nie dać się oszukać?

Policja radzi, by nikomu obcemu nie przekazywać swoich poufnych danych na platformie zakupowej. ☺– Platforma nigdy nie prosi o wpisanie adresu e-mail lub numeru telefonu osoby sprzedającej w trakcie procesu zakupu. Nie należy też otwierać podejrzanych linków lub załączników – przypominają funkcjonariusze.

Mundurowi podkreślają, że jeżeli ktoś decyduje się na transakcję poza portalem, musi się liczyć z tym, że nie będzie ona objęta ochroną kupującego. – Ochrona kupujących jest dodawana za opłatą do każdego zakupu dokonanego za pomocą przycisku „Kup teraz”. Jeśli korzystamy z aplikacji sprzedażowej, czytajmy regulamin korzystania z niej. Są tam zapisane zasady kupna i sprzedaży. Pamiętajmy o podstawowych zasadach zachowania ostrożności. Zazwyczaj oszustwa dokonuje osoba nie posiadająca historii i komentarzy w aplikacji – zaznaczyła policjantka.

Gdy już dojdzie do oszustwa, należy zachowywać wszystkie dokumenty związane z transakcją, tj. dowód przelewu na konto bankowe, korespondencję ze sprzedawcą, zapisy rozmów poprzez komunikatory internetowe i SMS-y oraz zgłosić się wraz z powyższymi dokumentami do najbliższej jednostki policji.

Gdy doszło do oszustwa na aukcji internetowej, należy skompletować następujące dane: datę i numer aukcji, jej przedmiot oraz wylicytowaną kwotę, nick sprawcy, sposób kontaktu ze sprzedającym – jego e-mail, nr telefonu, adres, sposób dokonania zapłaty – przelew na konto bankowe, płatność za pobraniem.

Czytaj też: Po telefonie od oszusta chciała jechać do banku. Taksówkarz zawiózł seniorkę na policję

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA