Mieszkańcy Radomia nie chcą w swojej okolicy stacji bazowej i masztów telefonii komórkowej. Chodzi o okolice ulicy Mostowej znajdującej się na obrzeżach miasta. To miejsce, obok którego są pola i lasy. I to właśnie ze względu na okolice wielu ludzi postanowiło się tu osiedlić.

Jak zauważa reprezentująca protestujących Barbara Wiedeńska, mieszkańcy są teraz pełni obaw o przyszłość.

– Ten teren jest grząski i bagnisty, może ulec pęknięciu i zawaleniu, co grozi mieszkańcom. Drugą bardzo ważną rzeczą jest wpływ promieniowania elektromagnetycznego, który działa szkodliwie – mówi Wiedeńska.

Jak jednak tłumaczy Katarzyna Piechota z radomskiego urzędu miasta, nikt nie protestował przeciwko tej inwestycji, dlatego postępowanie zostało zakończone w grudniu ubiegłego roku.

– Inwestor spełnił wszystkie wymagania wynikające z przepisów prawa. Trzeba podkreślić, że jeśli nie występują żadne prawne przesłanki, organ wręcz nie może odmówić wydania pozwolenia na budowę. O wszczętym postępowaniu administracyjnym w sprawie wydania pozwolenia na budowę byli pisemnie zawiadomieni inwestor, właściciel działki oraz właściciele działek znajdujących się w obszarze oddziaływania, łącznie osiemnaście stron – podaje Piechota.

Pozwolenie na budowę masztu, wydane inwestorowi, jest ostateczne.

Czytaj też: 11 osób bez dachu nad głową. Przyczyną pożaru w Radomiu był podpalony tapczan