Proces ws. napadu na konwojenta odroczony. Oskarżony nie przyszedł do sądu

  • 05.12.2023 19:54

  • Aktualizacja: 08:13 06.12.2023

Jeden z oskarżonych w sprawie napadu na konwojenta w Płocku nie stawił się na pierwszą rozprawę, w związku z czym rozpoczęcie procesu zostało przełożone na 12 grudnia. W toku śledztwa wobec żadnego z dwóch oskarżonych nie zastosowano tymczasowego aresztu. To już kolejna zmiana terminu. Pierwsza była spowodowano chorobą sędziego.

Jeden z oskarżonych w sprawie napadu na konwojenta w Płocku nie stawił się na pierwszą rozprawę. W związku z tym rozprawa rozpoczynająca została przełożona na 12 grudnia.

Oskarżeni mieli wspólnie zrabować ponad 2,8 mln zł. Mężczyźni odpowiadali z wolnej stopy.

 W toku śledztwa wobec Wojciecha W. w ogóle nie był zastosowany areszt. Był skierowany wniosek po zatrzymaniu, ale nie został on uwzględniony, mimo że prokurator zaskarżał tę decyzję – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska.

Drugi z mężczyzn – Andrzej J. – decyzją sądu wyszedł z aresztu w marcu tego roku.

– Wobec drugiego zatrzymanego, Andrzeja J. środek o charakterze izolacyjnym został uchylony po uiszczeniu przez niego w marcu 2023 roku poręczenia majątkowego przy zastosowaniu innych środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym – podała rzeczniczka prokuratury.

Z wnioskiem o odroczenie rozprawy wystąpił prokurator. Wniósł także o wykorzystanie wszystkich możliwych sposobów wezwania Wojciecha W. na rozprawę, m.in. za pośrednictwem policji. Z mężczyzną nie ma bowiem kontaktu.

Jeżeli jednak na kolejną rozprawę oskarżony się nie stawi, proces ruszy bez jego obecności.

Napad na konwojenta w Płocku

Do napadu doszło w grudniu 2021 roku przy ulicy Kutnowskiej na obrzeżach miasta. Konwojent był sam. Zamaskowani sprawcy napadli go, gdy przekładał pieniądze w workach do specjalnej skrzyni. Gdy zabrali łup, uciekli samochodem, który spalili kilka ulic dalej.

Ze skradzionych ponad 2,8 mln zł odzyskano tylko kilkaset tysięcy. Pieniądze odnalazł policyjny pies. Były ukryte pod podłogą u młodszego z oskarżonych. Mężczyznom grozi od 2 do 12 lat więzienia.

Czytaj też: Cztery ofiary śmiertelne w niewiele ponad rok w Zakładzie Produkcyjnym Orlen w Płocku

 

 

 

 

Źródło:

RDC

Autor:

Agnieszka Pazdecka-Maruszak/PA

Kategorie: