Likwidacja zakładu Levi'sa. Są pierwsze firmy zainteresowane zatrudnieniem części pracowników. Dziś druga tura rozmów

  • 09.04.2024 06:17

  • Aktualizacja: 11:34 09.04.2024

Poszukiwanie pracodawców, którzy mogliby zatrudnić zwalnianych pracowników likwidowanego zakładu Levi Strauss w Płocku oraz inwestorów, którzy mogliby uruchomić działalność na terenie, który obecnie zajmuje fabryka, zapowiedział prezydent miasta Andrzej Nowakowski. Zainteresowanie zatrudnieniem części pracowników wykazała już jedna z płockich firm, która zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek. Dziś druga tura rozmów.

W auli płockiego Urzędu Miasta w poniedziałek odbyło się spotkanie z pracownikami zakładu Levi Strauss, zorganizowane przez Andrzeja Nowakowskiego, na którym zapewnił on, że pomoc dla zwalnianych w związku z likwidacją fabryki jest jego priorytetem. Dodał, iż w sprawie poszukiwania rozwiązań w związku z zaistniałą sytuacją planuje m.in. na rozmowy z przedstawicielami rządu.

Jak powiedzieli nam pracownicy zakładu, praca była ciężka, ale była.

Propozycji już jest kilka. I napływają kolejne z całego kraju. Zainteresowanie zatrudnieniem części pracowników wykazała jedna z płockich firm, która już zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek. 

Druga tura rozmów, czyli spotkanie z pracownikami, którzy wczoraj ze względu na system zmianowy nie będą mogli uczestniczyć w zebraniu rozpoczęła się dziś o godz. 11.00.

Nowakowski o likwidacji Levi'sa

W ubiegłym tygodniu Levi Strauss poinformował, że produkcja w jego zakładzie w Płocku, ostatnim w Europie, potrwa do połowy czerwca, a do końca listopada fabryka zostanie zlikwidowana. Decyzja ta oznacza, że zwolnionych zostanie 650 osób, czyli cała załoga, składająca się w większości z kobiet.

Właściwie od razu, kiedy pojawiła się ta informacja o tym, że Levi’s opuszcza Płock i Polskę generalnie, to dosyć szybko, nie tylko my zaczęliśmy szukać rozwiązań i potencjalnych inwestorów, ale inwestorzy zaczęli także dzwonić do nas, do miasta — podkreślił podczas poniedziałkowego spotkania Nowakowski.

Prezydent Płocka wspomniał m.in. o jednej z lokalnych firm, która zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek i jest zainteresowana zwiększeniem zatrudnienia oraz zakupem maszyny do krojenia tkanin, którą nabył niedawno Levi Strauss. Zaznaczył jednocześnie, iż kontaktowały się z nim również firmy z innych regionów kraju, np. z woj. śląskiego, pytając o osoby gotowe podjąć tam pracę.

Prezydent Nowakowski podkreślił, że inwestor na teren i zabudowania po zamykanej fabrycej dostanie od miasta preferencyjne warunki. 

Zrobimy wszystko, żeby ściągnąć do Płocka na ten teren inwestora, który najlepiej jeśli byłby z tej branży. Jesteśmy w stanie mu zaproponować dzierżawę tego terenu. Levi's miał korzystne warunki — powiedział Nowakowski.

Zabudowany halami teren

Nowakowski zwrócił uwagę, że Levi Strauss opuszczając Płock pozostawi zabudowany halami teren, należący do samorządu, którym być może będą zainteresowane inne podmioty.

Będziemy przede wszystkim szukać takiej firmy, która będzie w związana w pierwszej kolejności z branżą tekstylną, dziewiarską, ewentualnie byłaby w stanie uruchomić w Płocku podobną produkcję do Levi’sa — zapewnił.

Prezydent Płocka przekazał jednocześnie, że planuje spotkania z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim i z ministrem aktywów państwowych Borysem Budką, a także z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu.

Będziemy szukać rozwiązań, także poprzez być może Ministerstwo Obrony Narodowej i Polską Grupę Zbrojeniową, gdzie jest firma, która szyje mundury dla polskiego wojska — dodał.

Nowakowski zadeklarował organizowanie podobnych spotkań z pracownikami płockiego zakładu Levi Strauss raz na dwa tygodnie lub miesiąc, w zależności od potrzeb, aby przekazywać w miarę możliwości aktualne informacje, w zależności od uzgodnień z partnerami kolejnych rozmów, w tym np. na temat poszukiwania inwestorów. Ustalono, że pierwsze takie spotkanie odbędzie się mniej więcej za miesiąc.

Mam świadomość, że to jest na początku mojej czwartej kadencji największe wzywanie. I ja od tego wyzwania absolutnie nie uchylam się i będę je konsekwentnie realizował, mając świadomość, że od tego zależy przyszłość 650 rodzin w Płocku i regionie — oświadczył prezydent miasta.

Do dyspozycji zwalnianych pracowników będzie także wsparcie ze strony Miejskiego Urzędu Miasta. 

Dyrektor MUP-u Daniel Olender  podkreślił, że pierwsze spotkanie już 22 kwietnia.

Jeżeli będzie trzeba, od następnego dnia będą dyżury z naszymi pracownikami na terenie Levis'a. Będą tam precyzyjne informacje dotyczące rejestracji i dokumentów do rejestracji — poinformował Olender

Godne odprawy dla pracowników

Obecny na spotkaniu przewodniczący Regionu Płock NSZZ „Solidarność” Andrzej Burnat podkreślił, że związek oczekuje od dyrekcji zakładu Levi Strauss deklaracji „tutaj, na miejscu, odnośnie do godnych odpraw” dla zwalnianych pracowników. Zwrócił przy tym uwagę na trudną sytuację kobiet, zwłaszcza w wieku przedemerytalnym, na rynku pracy. Zapewnił, że zakładowa „Solidarność” będzie negocjować „jak najlepsze odprawy”.

Myślę, panie dyrektorze, że godnie podziękuje pan tym pracownikom — powiedział Burnat, zwracając się do przedstawiciela Levi Strauss. I dodał: „Nie powinniście tego ukrywać, tylko oficjalnie powiedzieć przed kamerami, co oferujecie dla tych pracowników”.

Wystąpienie szefa „Solidarności” regionu płockiego zebrani na sali nagrodzili brawami, jedyny raz podczas spotkania.

Szczegółów dotyczących propozycji w sprawie odpraw nie zdradza na razie pani Agnieszka z komisji zakładowej „Solidarność”.

O naszych propozycjach nie chcemy jeszcze na tym etapie mówić. Gdy zamykały się inne zakłady Levi'sa na Węgrzech, w Hiszpanii czy Turcji, pracownicy otrzymywali dobre odprawy i my też mamy nadzieję na wynegocjowanie dobrych odpraw – mówi.

Kolejne negocjacje w planach

Dyrektor zakładu Levi Strauss w Płocku Jarosław Rzytka odpowiedział, że rozmowy w sprawie zwolnień pracowników w związku z likwidacją fabryki odbywają się między pracodawcą a związkami zawodowymi.

I do momentu zakończenia, nazwijmy to negocjacji, nie chciałbym zdradzać szczegółów tego, co będziemy oferować, gdyż jest to rozmowa pomiędzy pracodawcą a stroną społeczną — zastrzegł.

Rzytka dodał, że kolejne spotkanie negocjacyjne zaplanowano na czwartek. Zapewnił też, że „z założenia” Levi Strauss chce „pożegnać godnie” pracowników płockiego zakładu. „Zadeklarowaliśmy, że na pewno to nie jest tak, jak działania wielu firm w Polsce, które żegnają się ze swoimi pracownikami w świetle prawa odprawami kodeksowymi. Mogę was zapewnić: na pewno to nie nastąpi” - stwierdził dyrektor.

Likwidacja zakładu Levi Strauss

Jeszcze w ubiegłym tygodniu, po informacji o planach Levi Strauss likwidacji zakładu w Płocku, prezydent tego miasta informował podczas konferencji prasowej, że według kierownictwa fabryki „warunki rozstania z pracownikami będą lepsze od tych kodeksowych, jeśli chodzi o Kodeks Pracy”.

Nowakowski wyjaśniał również, że na pytanie o przyczyny zamknięcia zakładu, otrzymał odpowiedź, iż powody to „wysokie koszty pracy i wysokie koszty energii, które dzisiaj sprawiają, że produkcja w Płocku, w Europie w ogóle, jest dużo, dużo droższa niż w krajach azjatyckich”.

W poniedziałek powody te potwierdził dyrektor fabryki. W rozmowie z dziennikarzami nie chciał komentować przebiegu rozmów ze związkami zawodowymi.

Nie jestem uprawniony do udzielania takich informacji — stwierdził Rzytka. Dopytywany przyznał natomiast, że otrzymał od zarządu Levi Strauss wytyczne, dotyczące negocjacji ze związkami zawodowymi likwidowanej fabryki w Płocku. —Nie mogę w tym momencie podzielić się taką informacją — odparł, odpowiadając na pytanie o szczegóły tych wytycznych.

Negocjacje z pracodawcą i oczekiwania

Chodzi nam o to, aby wynegocjować dobre warunki odpraw — powiedziała Agnieszka, jedna z pracownic płockiej fabryki Levi Strauss, odnosząc się do oczekiwań załogi w sprawie negocjacji z pracodawcą. W kwestii oczekiwanej pomocy, np. ze strony urzędów pracy, dodała: — Na tę chwilę naprawdę niewiele wiemy. Liczymy na to, że będą jakieś staże, kursy, szkolenia, że będziemy mogli się przebranżowić i że w jakiś sposób będzie to pokryte — wyjaśniła.

Pracownica płockiego zakładu Levi Strauss przyznała, że informacja o likwidacji fabryki była tam zaskoczeniem.

Jeszcze przed Wielkanocą nic tego nie zapowiadało. Było wiadomo, że jest gorzej, że sytuacja w Europie, na świecie, jest trudniejsza, że rosną koszty energii. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że może do końca roku, może jeszcze dwa lata. Na pewno nie było myśli, że to już, że wrócimy do pracy po świętach i dowiemy się, że zamykają fabrykę — powiedziała.

Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku został uruchomiony w 1992 r. Działa na terenie obejmującym 40 tys. metrów kw. należącym do miasta, dzierżawionym na preferencyjnych warunkach.

Miejski Urząd Pracy w Płocku poinformował, że w związku z planem likwidacji zakładu i zwolnień współpracuje z działem kadr fabryki Levi Strauss oraz Powiatowym Urzędem Pracy. Zapowiedział, że w drugiej połowie kwietnia rozpoczną się spotkania informacyjne z pracownikami zakładu.

Ryzykowne spotkanie przełożone

Spotkanie początkowo miało odbyć się w sobotę, jednak po konsultacji ratusza z Komisarzem Wyborczym, spotkanie przełożono na poniedziałek na godzinę 17:00. Zdaniem politologa, z którym rozmawialiśmy, to była ryzykowna decyzja ze względu na ciszę wyborczą.

Jest prezydentem urzędującym i ma prawo podejmować takie działania. Z drugiej strony jest to jednak bardzo ryzykowne. Na miejscu prezydenta zorganizowałbym to spotkanie w piątek, ponieważ mogą mu zarzucić, że jest to część kampanii wyborczej – mówił nam wczoraj dr Bartłomiej Biksup.

Za złamanie ciszy wyborczej grożą kary finansowe.

Jeżeli zostanie to potraktowane jako agitacja czy wiec wyborczy, wtedy będziemy mieli do czynienia z karami finansowymi. Nie wiadomo jednak jaka będzie tego interpretacja i trzeba robić wszystko, aby w kampanii nie doprowadzać do takich sytuacji – dodał dr Biskup.

Takie zdanie ma również Komisarz Wyborczy w Płocku, który radził prezydentowi Płocka przełożenie spotkania.

Czytaj też: Andrzej Nowakowski prezydentem Płocka na czwartą kadencję. Pokonał czworo kandydatów

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Izabela Stańczak/DJ

Kategorie: