Wiadomości
Udostępnij:
Przymrozki na Mazowszu. Sadownicy podliczyli już pierwsze straty
-
19.04.2024 18:36
-
Aktualizacja: 11:40 20.04.2024
Nawet do 30 procent mniejsze zbiory w sadach – tak sytuację w całym kraju ocenia sadownik z okolic Góry Kalwarii Łukasz Sosnowski. Jak tłumaczy, to efekt nie tylko ostatnich przymrozków, ale też ogólnie zimnej i wietrznej pogody. – Sadownicy z dużym niepokojem patrzą na sytuację pogodową – przyznaje z kolei sadownik z powiatu łosickiego Michał Michaluk.
Przymrozki, silne wiatry i zmienna pogoda – sadownicy Mazowsza obawiają się o swoje zbiory.
– Patrząc z perspektywy całego kraju, można powiedzieć, że skutkiem samych tylko uszkodzeń mrozowych będzie ograniczenie produkcji o około 30 procent – mówi sadownik z okolic Góry Kalwarii Łukasz Sosnowski.
Na terenie województwa są miejsca, gdzie większe szkody niż ostanie nocne przymrozki poczyniły zimne dni i silny wiatr.
– Żeby powstało jabłko, musi nastąpić zapylenie, a zapylenie w większości przypadków następuje na skutek oblotu pszczół. W taką pogodę zaś pszczoły nie wylatują. Sadownicy z dużym niepokojem patrzą na sytuację pogodową – mówi sadownik z powiatu łosickiego Michał Michaluk.
Niestety przymrozki mają się utrzymać na Mazowszu do kolejnego weekendu.
– Najzimniejsza noc obecnie prognozowana to noc z poniedziałku na wtorek. Wówczas przy większych przejaśnieniach na obszarze niemal całego województwa będą możliwe przymrozki ze spadkiem temperatury przy gruncie nawet do -2 czy -3 stopni. Dopiero na końcówkę kwietnia spodziewamy się stopniowego ocieplenia – podaje synoptyk IMGW Anna Woźniak.
Tymczasem w sadach kwitną obecnie jabłonie, wiśnie czy czereśnie. Tak wczesne kwitnienie jest spowodowane wyjątkowo ciepłymi dniami na przełomie marca i kwietnia, kiedy temperatury na Mazowszu poszybowały do 27 stopni Celsjusza.
Czytaj też: Otwock tonie w śmieciach. „Nie wiemy, co mamy zrobić z tymi odpadami”
Źródło:
Autor:
Beata Głozak, Iwona Rodziewicz-Ornoch/PA