Sprawa zabójstwa 4-letniego Leona z Siedlec przeniesiona do sądu w Warszawie

  • 31.10.2023 08:23

  • Aktualizacja: 08:24 31.10.2023

Sąd Apelacyjny w Lublinie zadecydował w poniedziałek o przeniesieniu sprawy śmierci 4-letniego Leona z sądu w Siedlcach do Warszawy. O zabójstwo chłopca prokuratura oskarżyła jego matkę - Karolinę W. i jej partnera - Damiana G.

Jak poinformowała rzecznik prasowa Sądu Apelacyjnego w Lublinie sędzia Dorota Janicka, sąd postanowił przekazać sprawę oskarżonych Karoliny W. i Damiana G. do rozpoznania Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga w Warszawie.

Decyzję uzasadniono tzw. ekonomią procesową. - Podstawą przekazania tej sprawy jest fakt, że większość osób, które należy wezwać na rozprawę zamieszkuje blisko Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie niż sądu właściwego miejscowo, czyli Sądu Okręgowego w Siedlcach – powiedziała sędzia.

Sąd Apelacyjny utrzymał także w mocy decyzję siedleckiego sądu, który przedłużył tymczasowe aresztowanie wobec Damiana G. do 18 stycznia 2024 r.

Aresztowani rodzice dziecka

21 października ub. r. prababcia 4-letniego Leona zgłosiła na policję zaginięcie dziecka. Kobieta od dłuższego czasu nie widziała prawnuka i obawiała się, że mogło mu się stać coś złego. Policjanci przez kilka dni sprawdzali różne adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogło przebywać dziecko wraz z matką i jej partnerem. Tydzień później w miejscowości Górki koło Garwolina znaleziono zakopane w lesie zwłoki 4-latka. Prokuratura informowała wtedy o zatrzymaniu 19-letniej wówczas matki chłopca i jej 19-letniego partnera. Oboje usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani.

Pod koniec września br. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach przekazała do tamtejszego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko matce chłopca - Karolinie W. i jej partnerowi - Damianowi G.

- Matka dziecka i jej partner zostali oskarżeni o to, że w okresie od bliżej nieustalonej daty, w drugiej połowie sierpnia 2022 r. do dnia 21 sierpnia 2022 r. jako osoby sprawujące bezpośrednią i dobrowolną opiekę nad 4-letnim Leonem, działając wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w zamiarze pozbawienia go życia, po tym, gdy uległ on rozległemu poparzeniu w miejscu zamieszkania, wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi wezwania pomocy medycznej, przewidując i godząc się na śmierć chłopca, przez okres kilku dni zaniechali wezwania pomocy, na skutek czego w dniu 21 sierpnia 2022 r. dziecko zmarło – informowała rzecznik siedleckiej prokuratury Krystyna Gołąbek.

Rozległe poparzenia

Dodawała, że z ustaleń śledztwa wynika, że chłopczyk wpadł do niezabezpieczonego brodzika z gorącą wodą i doznał rozległych oparzeń. - Opiekunowie zaniechali wezwania pomocy medycznej, godząc się tym samym na śmierć dziecka. Według oskarżonych chłopczyk zmarł po upływie około tygodnia od tego wydarzenia. Po śmierci dziecka oskarżeni zakopali jego zwłoki w lesie, a następnie miejsce to zalali warstwą betonu - przekazała Gołąbek.

W ocenie biegłych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu dziecka były następstwa choroby oparzeniowej.

- Zbrodnia zabójstwa może być dokonana nie tylko przez działanie, ale też przez zaniechanie, jeśli na sprawcy ciąży obowiązek prawny i szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, co niewątpliwie w niniejszej sprawie miało miejsce - podkreśliła Gołąbek.

Karolinie W. i Damianowi G. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.

Czytaj też: Pożar w bloku na radomskim Wacynie. Znamy pierwsze ustalenia biegłego

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL