Wypadek pod Ostrołęką. Nie da się odczytać zapisu z kamery w aucie

  • 08.11.2019 14:41

  • Aktualizacja: 01:07 26.07.2022

Nie da się odczytać zapisu z kamery w audi, które zderzyło się z autobusem pod Ostrołęką. W wypadku zginęli naczelnik wydziału w Komendzie Głównej Policji i jego żona. Śledczy liczyli na to, że zapis z urządzenia pomoże w ustaleniu przyczyny wypadku.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz powiedziała w piątek, że nie ma możliwości technicznych, żeby odtworzyć nagranie z kamery, która była w audi. Śledczy mieli nadzieję, że nagranie z tego auta pozwoli im ustalić, dlaczego kierowca audi zjechał na przeciwny pas ruchu, po czym zderzył się z autobusem.

Zapis kamery z autobusu

Odtworzono natomiast zapis wideorejestratora z autobusu. - Widać na nim jedynie audi jadące prosto na autobus i nic innego, co mogłoby wnieść coś nowego do sprawy - zaznaczyła rzeczniczka. Dodała, że w celu ustalenia przyczyn wypadku i odpowiedzialności za jego spowodowanie zostaną powołani biegli z zakresu ruchu drogowego.

Do wypadku doszło pod koniec października w okolicy Ostrołęki. Z nieustalonych przyczyn kierujący audi 43-letni mężczyzna na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas drogi i zderzył się czołowo z jadącym z przeciwnej strony autobusem. Kierowca zginął na miejscu. Towarzysząca mu 36-letnia kobieta została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Warszawie, gdzie zmarła w trakcie operacji. Dwójce jadących z nimi dzieci w wieku 2 i 9 lat nic się nie stało.

Bilans rannych

Autobusem jechało 23 pasażerów i dwóch kierowców. Za danych policji wynikało, że od razu po wypadku do okolicznych szpitali przewieziono 15 osób z autobusu. Po udzieleniu pomocy medycznej i badaniach były sukcesywnie wypisywane do domu. Jak podała prokuratura, cztery osoby odniosły poważniejsze obrażenia, siedem - lżejsze, a 12 osobom nic się nie stało.

Źródło:

PAP

Autor:

PG