Warszawski ratusz kupi testy na koronawirusa dla pracowników DPS
Kupimy 4 tys. badań laboratoryjnych w zakresie zakażeń koronawirusem dla pracowników DPS - poinformowała w sobotę rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. Dodała, że opiekunowie z DPS-ów pracują w taki sposób, by nie spotykać się ze sobą.
USA PANDEMIC CORONAVIRUS COVID19 (autor: ABBOTT / HANDOUT)
Gałecka o za
kupie
testów napisała w sobotę na Twitterze. Wcześniej, na piątkowej konferencji prasowej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o podpisaniu umowy na zakup
testów.
https://twitter.com/K_Galecka/status/1251135257287495682
"Kupimy 4 tys. badań laboratoryjnych w zakresie zakażeń koronawirusem dla pracowników DPS. Wprowadziliśmy nowy system pracy. Opiekunowie pracują w taki sposób, by zmiany nie spotykały się ze sobą. Będą badani przed powrotem do pracy na 14-dniowy dyżur" - napisała w sobotę rzeczniczka
ratusza.
13 mln złotych na zakup sprzętu ochronnegoW piątek Rafał Trzaskowski zapewnił, że miasto zabezpieczamy bezpłatne testy
dla personelu medycznego, miejskich placówek leczniczych i opiekuńczych oraz dodatkowe środki ochrony
dla osób, które wspierają mieszkańców w potrzebie. Dodał, że miasto sfinalizowało umowę na kwotę 13 mln zł na zakup sprzętu ochronnego.
Prezydent stolicy odniósł się też do problemów, z jakimi borykają się Domy Pomocy Społecznej. -
My w związku z tym staramy się zrobić wszystko co możemy, aby te domy zabezpieczyć – stwierdził.
Jak przekazał w Warszawie jest 19 takich domów, którymi miasto się opiekuje; 14 bezpośrednio, 5 we współpracy z innymi organizacjami. Rafał Trzaskowski zapewnił, że miasto stara się przekazywać tam odpowiedni sprzęt tak, żeby zabezpieczyć wszystkich, którzy pracują w
DPS-ach oraz wszystkich wolontariuszy.
Miasto wprowadziło również dwutygodniowe odstępy w czasie pracy w
DPS-ach. -
Podjęliśmy decyzję o tym, żeby pracować w dwutygodniowych, specjalnych odstępach tak, żeby ci ludzie, którzy w DPS-ach pracują, mogli być od siebie oddzielenie - podał Trzaskowski.
Trzaskowski zaznaczył, że
testów na
koronawirusa - zwłaszcza
dla tych, którzy są na pierwszej linii - powinno być jak najwięcej.