3-latek na parapecie na siódmym piętrze. Dozór policji dla ojca

  • 16.08.2019 13:14

  • Aktualizacja: 14:04 30.08.2022

Jest dozór policyjny dla ojca trzyletniego chłopca, który we wtorek spacerował po zewnętrznym parapecie na 7. piętrze bloku przy Czerniakowskiej w Warszawie. Mężczyzna usłyszał już zarzuty na komendzie na Mokotowie, teraz sprawę przejęła prokuratura.
Mężczyzna został zatrzymany we wtorek, tuż po zdarzeniu. Został przesłuchany dopiero w środę, wcześniej musiał wytrzeźwieć. Miał dwa promile alkoholu we krwi. Po przesłuchaniu usyłszał zarzut narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia, za co grozi mu pięć lat więzienia.

W piątek - w rozmowie z dziennikarzem RDC - rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała, że śledczy z Mokotowa przejęli sprawę od policji, a prokurator zastosował wobec ojca dzieci środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

- Henryk H. został objęty dozorem. Ma obowiązek stawiennictwa we właściwej jednostce policji cztery razy w tygodniu. Prokurator będzie teraz weryfikował wyjaśnienia podejrzanego, mężczyzna przyznał się do winy - mówi Mirosława Chyr z warszawskiej prokuratury okręgowej.

We wtorek około godz. 17 trzyletni Marcel wyszedł przez okno na siódmym piętrze bloku przy Czerniakowskiej 52. Stanął na parapecie, po czym starszy od dwa lata brat Maksymilian zamknął go od środka. Na miejsce wezwano straż pożarną – całe zdarzenie obserwował tłum gapiów. Część strażaków rozpięła przed blokiem skokochron, część weszła na górę budynku.

Kiedy strażacy zapukali do drzwi mieszkania chłopiec stojący na parapecie wrócił do środka i wspólnie z pięcioletnim bratem otworzył im drzwi. Okazało się, że w mieszkaniu był ojciec dzieci, spał jednak pod wpływem alkoholu.

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/mnd