Twarze reprywatyzacji. "Mnie z tego mieszkania wyniosą, ja z niego nie wyjdę"

  • 13.01.2016 15:05

  • Aktualizacja: 13:48 15.08.2022

- Mieszkanie na Waszyngtona należy do mojej rodziny od ponad 70 lat. Remontowałam je i mam teraz się stamtąd wynieść? Nie chcę żadnego mieszkania socjalnego. Mnie z tego mieszkania wyniosą, ja z niego nie wyjdę. Nikt nie jest w stanie wyrwać korzeni, które tam zapuściłam - mówiła audycji "Jest sprawa" pani Hanna Kędziora, lokatorka kamienicy przy al. Waszyngtona 136 w Warszawie.
W audycji wróciliśmy do tematu lokatorów kamienicy przy Al. Waszyngtona 136 w Warszawie, która została poddana reprywatyzacji. Jak powiedział mieszkaniec budynku, Zygmunt Aleksandrowicz, w styczniu ubiegłego roku dostał nakaz eksmisji bez orzekania przez sąd prawa do lokalu socjalnego. - Odwołałem się, a sprawa odbyła się 17 grudnia i sąd wyższej instancji przyklepał wyrok. Mam więc nakaz eksmisji - tłumaczył.

Dodał, że kiedy właściciele przejmują budynki, zaczynają windować czynsz. - Ja dostałem o 30 zł więcej za metr kwadratowy. Musiałbym płacić za tę kawalerkę 1500 zł. Wiadomo, że nie było mnie stać, zacząłem zalegać z czynszem i sąd orzekł eksmisję. Mieszkam jeszcze w tym mieszkaniu, ponieważ złożyłem wniosek o lokal socjalny i czekam na decyzję - zauważył.

"Ja z niego nie wyjdę"

Hanna Kędziora, lokatorka tej samej kamienicy zwróciła uwagę, że nadal tam mieszka, ponieważ złożyła apelację i sprawa jest w toku. Przyznała również, że mieszkanie na Waszyngtona należy do jej rodziny od ponad 70 lat. - Wyremontowałam je i mam teraz się stamtąd wynieść? Nie chcę żadnego mieszkania socjalnego. Mnie z tego mieszkania wyniosą, ja z niego nie wyjdę. Nikt nie jest w stanie wyrwać korzeni, które tam zapuściłam - podkreśliła.

Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów wspomniał, że Miasto nie ma odpowiedniej liczby lokali socjalnych. - Dlatego prowadzi taką politykę, żeby jak najrzadziej w toku eksmisji mieszkania były ludziom przyznawane - mówił.

"Lokal socjalny nie jest gorszy"

- Niewątpliwie sytuacja jest trudna, podobnie jak innych mieszkańców na Pradze Południe - powiedział Adam Cieciura, zastępca Burmistrza Dzielnicy Praga-Południe. Jak przyznał, do tej pory takich budynków jest tam blisko 40, co dotyczy około 500 mieszkańców. - Niestety problem jest duży też dla Miasta. Mimo wszystko władze dzielnicy starają się pomagać lokatorom - tłumaczył.

Podkreślił jednak, że sam nie ma wpływu na obecnego właściciela. - Mógłbym zrealizować wyrok z prawem do lokalu socjalnego. Pamiętajmy, że lokal socjalny nie jest gorszy. Chciałbym powiedzieć, że już teraz pomogliśmy 67 rodzinom na Pradze Południe, a na rok 2016 mamy na liście kolejnych 21 rodzin, które czekają na konkretne mieszkanie. Jest jakaś szansa na pozytywne rozwiązanie sprawy - mówił w audycji "Jest sprawa" Adam Cieciura.

Do dyskusji w studiu zapraszamy także słuchaczy. Czekamy na sygnały o sprawach, które warto poruszyć w programie “Jest sprawa”. Adres mailowy: jestsprawa@rdc.pl, tel. 022 645 90 90 (w trakcie audycji – od poniedziałku do czwartku w godzinach 14.00-15.00.). Adres pocztowy: “Jest sprawa” Polskie Radio RDC, ul. Myśliwiecka 3/5/7, Warszawa.

Źródło:

RDC

Autor:

mg