Mężczyzna, który uciekał w niedzielę przed policjantami w okolicach Siedlec, okazał się przemytnikiem. Znamy szczegóły pościgu. W aucie 27-latek miał 10 tysięcy paczek papierosów. Teraz czeka na zarzuty.
3
RDC
W niedzielę po godz. 19.00 policja dostała sygnał od Straży Granicznej o jadącym w kierunku Siedlec samochodzie, w którym prawdopodobnie znajdują się papierosy z przemytu. Policjanci pełniący służbę w Ujrzanowie zauważyli poszukiwane audi. Ruszyli za nim. Uciekinier dodał gazu na krajowej "dwójce" w stronę Warszawy. W teren ruszyły kolejne patrole.
- Mężczyzna kontynuował ucieczkę. Po przejechaniu pewnego dystansu, stracił panowanie nad kierownicą. Samochód wypadł z drogi i uderzył w ogrodzenie - dodaje Świerczewska.
Kierowca widząc w Starych Iganiach nadjeżdżający radiowóz gwałtownie zawrócił i uciekał jadąc chodnikiem. Później zjechał z powrotem na jezdnię i zawracając uderzył w nadjeżdżający radiowóz. Odjechał z miejsca. W Gręzowie utracił jednak panowanie nad autem i zakończył rajd na płocie. Został zatrzymany.
Podczas akcji rannych zostało dwóch policjantów. Po badaniach opuścili siedlecki szpital.