Wiadomości
Udostępnij:
Podpalenie przyczyną pożaru lasu koło Grójca? "Mamy podejrzenia"
-
13.05.2022 10:04
-
Aktualizacja: 22:41 15.08.2022
Przyczyną pożaru w Prosnej koło Grójca, do którego doszło w czwartek po południu, mogło być podpalenie - twierdzi straż pożarna. Trwa dogaszanie. Paliło się ponad sto hektarów lasu, w akcji brało udział prawie 200 strażaków. Trzeba było użyć trzech samolotów gaśniczych Dromader i policyjnego śmigłowca Black Hawk.
9
RDC
Trwa dogaszanie
- Na miejscu cały czas działa dziewięć zastępów - informuje Kędziera. - Zadaniem jest dogaszanie zarzewi ognia. W chwili obecnej pożar już się nie rozprzestrzenia, jest w pełni kontrolowany przez straż pożarną i na pewno działania mające na celu dogaszenie tego pożaru potrwają dobre kilkanaście godzin - dodaje.
Do tej pory w akcji brało udział blisko 200 strażaków, m.in. z Grójca, Radomia i Warszawy. Wykorzystano także trzy samoloty Dromadery i policyjnego Black Hawka.
Ogień pojawił się w kompleksie leśnym w miejscowości Prosna w powiecie grójeckim w czwartek około południa i bardzo szybko rozprzestrzenił się wskutek porywów wiatru. W pewnym momencie zaczął zagrażać znajdującym się w pobliżu posesjom. Ostatecznie nie było konieczności ewakuowania mieszkańców. Nikt też nie ucierpiał. Przyczyny pożaru zbada i wyjaśni specjalna komisja.
m. Prosna powiat grójecki pożar zlokalizowany. Trwa dogaszanie. #PSP #PożarLasu pic.twitter.com/rqvXNm3BkV
— Komenda Wojewódzka PSP w Warszawie (@Kw_PSP_Wwa) May 12, 2022
Plaga pożarów
- Od kilku lat pożary lasów to prawdziwa plaga - mówi burmistrz Nowego Miasta nad Pilicą Mariusz Dziuba. - Te zdarzenia są dosyć częste właśnie na tym terenie. Tu mamy olbrzymi kompleks leśny, trzy powiaty, bo Przysucha, Grójec i Białobrzegi. Dochodziło tu bardzo często do podpaleń. Z tym się borykamy od lat - zaznacza.
Jak początkowo przekazywali strażacy, płonął las o powierzchni około 5 hektarów. Niedługo później PSP poinformowała, że powierzchnię pożaru oszacowano na 50 hektarów, a następnie na 100 hektarów.
Na miejscu była nasza reporterka Anna Orzeł. - Dziś było bardzo wietrznie, więc ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. W działania zaangażowano straż między innymi z Nowego Miasta, Białobrzegów, Radomia, Grójca, Iłży i Warszawy. W sumie około 200 strażaków. Do tego trzy Dromadery i policyjny Black Hawk. Dromadery wykonały 30 zrzutów wody i za każdym razem było to 3 tysiące litrów. Natomiast Black Hawk 18 zrzutów po 2,5 tys. litrów. Dogaszanie będzie trwało jeszcze przez wiele godzin - relacjonowała w czwartek wieczorem.
Akcja gaśnicza ogromnego pożaru lasu w m. Prosna (powiat grójecki) nadal trwa. pic.twitter.com/3BeZpofBW4
— Komenda Wojewódzka PSP w Warszawie (@Kw_PSP_Wwa) May 12, 2022
Płonie ok. 100ha lasu w okolicy m. Prosno pow. Grójec. Z 🔥 walczą stażacy @KGPSP @Kw_PSP_Wwa. Teren zabezpiecza @PolicjaMazowsze. Na miejscu działa Black Hawk @PolskaPolicja ze specjalnym zbiornikiem do gaszenia pożarów. Działania utrudnia wiatr. pic.twitter.com/KuPiGoQJ0S
— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) May 12, 2022
Zaangażowane siły z sąsiadujących powiatów
- Na miejscu mamy już 20 samochodów gaśniczych - relacjonował w czwartek po 15:00 rzecznik państwowej straży pożarnej Karol Kierzkowski. Wtedy pożar obejmował około 5 hektarów. - Ten pożar może się rozprzestrzeniać, sytuacja jest nieopanowana. W tej chwili na miejscu jest już ponad 80 strażaków, w drodze są kolejne siły straży pożarnej z powiatów sąsiadujących. W akcji jest również jeden samolot gaśniczy Lasów Państwowych. Mamy informację, że ma dolecieć drugi - mówił strażak.
Tylko jednego dnia 20 pożarów w województwie
Karol Kierzkowski wskazał, że tylko w czwartek w Polsce doszło do 41 pożarów w lasach, z tego 20 w województwie mazowieckim. Według Lasów Państwowych przyczyną większej liczby pożarów są m.in. coraz lżejsze i bezśnieżne zimy. Nie pomaga też słoneczna i wietrzna pogoda oraz brak zielonej roślinności.
Przepisy ustawy o lasach zabraniają m.in. rozniecania ognia - poza miejscami do tego wyznaczonymi - w lasach, na terenach śródleśnych i w odległości do 100 m od granicy lasu. Nie można tam również korzystać z otwartego płomienia i wypalać wierzchniej warstwy gleby oraz pozostałości roślinnych.
Według Kodeksu karnego osoba sprowadzająca zdarzenie, "które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
Źródło:
RDC
Autor:
Adam Abramiuk/Anna Orzeł/PL