Koronawirus. Prawa i obowiązki pracownika. Ekspert wyjaśnia

  • 06.04.2020 07:12

  • Aktualizacja: 15:05 15.08.2022

Epidemia koronawirusa nie pozostaje bez wpływu na rynek pracy. Część firm zdecydowała się na przejście w tryb pracy zdalnej, cześć całkowicie wstrzymała działanie. Obecna sytuacja rodzi wiele pytań dotyczących prawa zatrudnionych. Co wolno pracodawcy, a jakie obowiązki spoczywają na pracowniku? Wątpliwości, w rozmowie z Radiem dla Ciebie, rozwiał ekspert - mecenas Piotr Śwircz.
PRACA ZDALNA. CZY JEST OBOWIĄZKOWA? KTO POWINIEN PRACOWAĆ Z DOMU?

Praca zdalna? Nie dla każdego. Z powodu pandemii koronawirusa, korytarze wiele zakładów pracy są obecnie niemal puste. Pracodawcy wysyłają swoich pracowników do pracy  z domu, aby nie musieli niepotrzebnie narażać zdrowia swojego i kolegów. Co jednak gdy pracodawca nie ma wystarczająco dużo sprzętu, aby umożliwić taką pracę każdemu?

- Tak naprawdę wysłanie do pracy zdalnej zależy to wyłącznie od woli naszego szefa - tłumaczy w rozmowie z Radiem dla Ciebie mecenas Piotr Śwircz z Kancelarii Śwircz i Rakowski Adwokaci. - Polecenie pracy zdalnej nie jest obowiązkiem lecz prawem pracodawcy. Może on więc wybrać pracowników, którzy będą pracować w domu i tych, którzy będą dojeżdżać do zakładu. Nie ma także przeszkód, żeby wprowadzić rotacyjny model pracy zdalnej - zaznacza.

CZY PRACODAWCA MOŻE SKIEROWAĆ MNIE DO PRACY W INNEJ PLACÓWCE?

Nie wszystkie branże opierają się jednak na pracy zdalnej. To przede wszystkim zaopatrzenie, obsługa sklepów czy aptek. Czy pracodawca może więc wysłać nas do pomocy w innych sklepach? - Sprawdźmy nasze umowy i zapisy o miejscu wykonywania pracy - radzi mecenas Piotr Śwircz. - Jeśli podany jest konkretny adres, nie można wysłać pracownika do pracy w innym miejscu bez podpisania z nim porozumienia. Jeśli natomiast podane jest tylko miasto, na terenie którego firma ma swoje oddziały, to pracodawca ma prawo skierować pracownika do innego punktu na okres trzech miesięcy - dodaje.

Jak wynika z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, nawet dwa miliony zatrudnionych pracowników może swobodnie wykonywać swoje obowiązki służbowe w formie telepracy. "Jest to 9-12 proc. wszystkich pracujących Polaków" - wyjaśnili eksperci. Możliwość wykonywania pracy zdalnej dotyczy przede wszystkim pracowników sektora usług, których praca nie wymaga bezpośredniego kontaktu z klientami.

URLOP W CZASIE EPIDEMII

Zaległy urlop z przymusu? Na taki ruch decyduje się wielu pracodawców, którzy w ostatnim czasie musieli pozamykać swoje przedsiębiorstwa. Wielu pracowników jednak specjalnie zostawiło dodatkowe wolne dni do wykorzystania w innym terminie. Czy takie działanie pracodawcy jest legalne? - Zaległy urlop z 2019 roku można wykorzystać do 30 września 2020 roku. Pracodawca może wysłać pracownika na urlop w tym przypadku, czyli de facto go do tego zmusić - tłumaczy mecenas Piotr Śwircz.

Co jeżeli w takiej sytuacji pracodawca postanowi wysłać pracownika na urlop bezpłatny? - Urlop bezpłatny może wynikać jedynie z inicjatywy pracownika, ze złożenia przez niego pisemnego wniosku. Pracodawca nie ma prawa wysłać nas na bezpłatny urlop bez naszej zgody - zaznacza ekspert.

Z badania na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że w związku z obecną sytuacją na rynku pracy ok. 16 proc. respondentów przebywało na urlopach, zwolnieniach lekarskich bądź zasiłkach opiekuńczych. Z kolei 4,5 proc. badanych nie wykonuje obowiązków zawodowych z powodu zamknięcia zakładu pracy i nie otrzymuje z tego tytułu wynagrodzenia.

SKRÓCONY CZAS PRACY A WYNAGRODZENIE

Skrócenie czasu pracy dla pracownika to jedno z rozwiązań, na które w obecnej sytuacji mogą decydować się pracodawcy. Takie zakłada przyjęta tarcza antykryzysowa dla przedsiębiorstw. Oznacza to jednak, że czeka nas także odpowiednio mniejsze wynagrodzenie.

Jak przekonuje mecenas Piotr Śwircz - pracownik nie musi się godzić na takie warunki. - Jeżeli pracownik nie wyrazi zgodny na proponowane przez pracodawcę zmiany, wówczas działamy na dotychczasowych zasadach wynikających z podpisanej umowy. Pracownik, z którym zawarto porozumienie, może jedynie powoływać się na ewentualne wady oświadczenia woli w zakresie udzielonej zgody - wyjaśnia.

Co jeżeli nasze miejsce pracy zostało zamknięte na przykład w połowie marca i od tego czasu nie świadczyliśmy naszych usług? Jak wtedy nalicza się naszą wypłatę? Tutaj wykorzystuje się zapis kodeksu pracy o tzw. wynagrodzeniu postojowym. - Przysługuje ono tylko osobom na umowie o pracę. Wyniesie ono 100 procent, jeśli w umowie przewidziana jest stawka godzinowa lub miesięczna. W innych przypadku, wynagrodzenie wyniesie 60 procent - tłumaczy ekspert.

Osoby pracujące na zlecenie lub dzieło mogą o takie wynagrodzenie ubiegać się u pracodawcy na podstawie wprowadzonej tarczy antykryzysowej.

ZOBOWIĄZANIA FIRMY UNIEWAŻNIONE PRZEZ KORONAWIRUSA?

Co zrobić, jeżeli przed ogłoszeniem stanu epidemii, jako przedsiębiorcy zawarliśmy umowy i teraz nie możemy się z nich wywiązać? Czy bezwzględnie nas obowiązują?

- Tutaj zalecamy korzystać z zapisów o współpracy i zwrócić się z tym do naszego kontrahenta - radzi mec. Piotr Śwircz z Kancelarii Śwircz i Rakowski Adwokaci. - Aby pokazać, że pomimo naszej woli i staranności, wykonanie usługi jest w tej sytuacji niemożliwe. Wnioskujemy wtedy o odroczenie rat kredytowych, rozłożenie jednorazowej płatności na raty, obniżkę czynszu, zmianę liczby dostaw - wymienia.

Co jednak, gdy realizacja umowy wiąże się z niekorzystnymi dla nas konsekwencjami? - Możemy powołać się na zasadę nieoczekiwanej zmiany stosunków gospodarczych i wystąpić do sądu z powództwem o zmianę sposobu wykonywania zobowiązania, albo wręcz z orzeczeniem rozwiązania takiej umowy. Zmiana sposobu wykonywania zobowiązania może polegać na zmianie wysokości świadczenia, zmianie miejsca bądź czasu jego spełnienia czy rozłożeniu go na raty - odpowiada mecenas.

Jeżeli jednak nie dojdziemy do porozumienia, powinniśmy zachować wszelkie dowody naszych prób na wypadek ewentualnego procesu sądowego.

JEDEN LEKARZ, KILKA SZPITALI. CO MOŻE ZROBIĆ PRACODAWCA?

Szpitale apelują do pracowników służby zdrowia o ograniczenie liczby swoich miejsc pracy. Bardzo często medycy dyżurują nie tylko w szpitalu, ale także w zarówno prywatnych, jak i publicznych przychodniach. Może to powodować ewentualne przenoszenie się koronawirusa. Czy szpitale mogą wymagać tego od swoich pracowników, czy pozostają im jedynie apele?

- Póki co dyrektorzy nie powinni podejmować takiej decyzji. Nie mają ku temu wyraźnej podstawy prawnej. Umowa najczęściej nie reguluje takich kwestii - tłumaczy mec. Piotr Śwircz.

Sytuację zmienia nieco ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń. - Pracownicy podmiotów leczniczych, a także osoby wykonujące zawody medyczne, z którymi podpisano umowy na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, mogą zostać skierowani do pracy przy zwalczaniu pandemii - tłumaczy prawnik.

Taka decyzja może zostać podjęta jedynie przez wojewodę lub ministra zdrowia.

CZY TARCZA ANTYKRYZYSOWA CHRONI TAKŻE PRACOWNIKÓW?

Pojawiło się wiele obaw w związku z wprowadzoną ustawą, która ma ratować polski biznes w czasie pandemii, tzw. tarczą antykryzysową. Pozwala ona pracodawcom na wiele różnych ruchów, które ograniczą straty - w tym cięcia pensji czy zmiany wymiaru pracy. Zapytaliśmy prawnika Piotra Śwircza o to, czy pracownicy są również chronieni i na ile mogą pozwolić sobie przedsiębiorcy.

- Wszelkie zmiany w wynagrodzeniu lub wymiarze pracy mogą zostać wprowadzone, jednak szef nie może nam ich z góry narzucić - mówi adwokat. - Obniżenie pensji w ramach tarczy antykryzysowej może nastąpić tylko na podstawie porozumienia między pracodawcą a stroną pracowniczą - zaznacza ekspert.

Obowiązująca od 1 kwietnia tarcza antykryzysowa, która ma przeciwdziałać gospodarczym skutkom pandemii, przewiduje m.in. zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek do ZUS na 3 miesiące czy świadczenie postojowe do ok. 2 tys. zł – dla zleceniobiorców i samozatrudnionych o przychodzie poniżej trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia.

REKOMPENSATA PO OBNIŻCE PENSJI. NA CO MOŻE POZWOLIĆ SOBIE PRACODAWCA?


Obcinanie pensji i zmniejszanie etatów jest jedną z form ratunku dla przedsiębiorców. Wielu właścicieli firm decyduje się na właśnie taki ruch. I jest to zgodne z prawem, o i ile wcześniej zostanie podpisane odpowiednie porozumienie z pracownikiem. Pojawiają się jednak liczne pytania - między innymi o to, czy po ustabilizowaniu się sytuacji, pracodawca który obciął nam pensję będzie musiał nam oddać pieniądze. - Nie ma takiego przymusu - mówi prawnik Piotr Śwircz.

A czy pracodawca ma obowiązek poinformować nas, na jak długo wprowadza takie rozwiązanie? - W normalnych warunkach zmiany umowy może pojawić się zapis o określonym czasie, choć nie jest on obowiązkowy. Teraz jest inaczej - zaznacza mecenas.

Mecenas Piotr Śwircz tłumaczy, że jeśli pracodawca chce obciąć, wypłaty musi mieć porozumienie z pracownikami. A żeby dostać pieniądze ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, trzeba wykazać straty np. w porównaniu do ubiegłego roku.

- W takim przypadku będzie to nie mniej niż 15 procent. Jeśli natomiast zestawimy ze sobą miesiące z tego roku, np. luty i marzec - taki spadek nie może wynieść mniej niż 25 procent - wyjaśnia ekspert.

Jeśli pracownik ma wątpliwości dotyczące działań pracodawcy i chciałby skierować sprawę na drogę prawną, powinien gromadzić dowody, mimo obecnych ograniczeń w pracy sądów. - W przypadku uchybienia terminowi, sądy będą przywracały terminy dla wniesienia tego odwołania uznając brak winy pracownika przy jego uchybieniu - dodaje Śwircz.

W ramach tarczy antykryzysowej państwo ma także dopłacić do pensji pracowników do 40 procent średniego wynagrodzenia firmom, które utrzymają miejsca pracy.

Pamiętajmy, że wszystkie pensje sprzed wprowadzenia ochrony, tj. z początku kwietnia, powinny zostać wypłacone. - Jeżeli nie ma wcześniejszej umowy z pracownikiem, pracodawca nie ma prawa do takich cięć - podkreśla mecenas Piotr Śwircz z Kancelarii Śwircz i Rakowski Adwokaci.

Na jakie cięcia w takim razie będzie mógł teraz pozwolić sobie pracodawca? Czy to tylko nasze pensje czy możemy też stracić na prowizji? - Nie można obciąć pracownikowi prowizji, ponieważ ta jest zapłatą za wykonane cele - wyjaśnia adwokat.

Prawnik podkreśla, że wszelkie zmiany w naszych stosunkach z pracodawcą w sprawie cięć pensji bądź etatu, powinny być wcześniej podparte odpowiednią umową.

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/RDC/PG