Prezydent Andrzej Duda: Powstanie Warszawskie to ważna lekcja, jak dbać o ojczyznę

  • 31.07.2023 19:45

  • Aktualizacja: 07:20 01.08.2023

Powstanie Warszawskie jest dziś dla nas nie tylko niezwykle ważnym wydarzeniem w historii, ale także lekcją jak trzeba dbać o ojczyznę, żeby ojczyzna trwała i przetrwała - mówił w poniedziałek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w ramach obchodów 79. rocznicy wybuchu powstania.

Prezydent wziął udział w uroczystościach przy pomniku Powstania Warszawskiego na Placu Krasińskich.

- Powstanie Warszawskie, tamten niezwykły czyn zbrojny, jedyny w swoim rodzaju w czasie całej II wojny światowej (...) jest dla nas dziś, także tu, w Polsce, tej wolnej suwerennej i niepodległej, niezwykle ważnym nie tylko wydarzeniem w historii, ale także niezwykle ważną lekcją: jak trzeba dbać o ojczyznę, żeby ojczyzna trawa i przetrwała, co to znaczy bezpieczna ojczyzna - mówił.

Zwrócił uwagę na rzymską paremię wypisaną na kolumnach budynku Sądu Najwyższego "Vim vi repellere licet - siłę wolno odeprzeć siłą". - Ale żeby ją odeprzeć, to trzeba mieć siłę prawdziwą. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że jeśli mamy świadomość, że siły nam brak, a mimo to walczymy, to tym większe jest nasze bohaterstwo, ale prawdopodobieństwo naszego zwycięstwa jest wtedy niższe - powiedział prezydent.

Walka o zasady

Prezydent podkreślał, że walczący podczas powstania nie mieli odpowiedniego uzbrojenia, by stanąć do równej walki z hitlerowską armią.

- A jednak powstańcy walczyli: o zasady, o odzyskanie wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny, o wolną Polskę. Ta wolna Polska, którą tak bardzo chcieli, żeby wróciła na mapy, była warta tego, by iść z Vis-ami na Tygrysy - mówił prezydent nawiązując do słów jednej z powstańczych piosenek.

Nawiązując do wezwania modlitewnego, które padło podczas poprzedzającej apel poległych mszy św.: "żeby z tamtej krwi przelanej umieli wyciągnąć wnioski, budując taką bezpieczną Rzeczpospolitą, żeby nigdy więcej taka straszliwa ofiara nie musiała się powtórzyć", prezydent powiedział, że "to jest dzisiaj wielkie nasze zadanie".

- To dzisiaj jest wielkie zadanie nas wszystkich. Oczywiście w pierwszej kolejności tych, którzy w swoich rękach dzierżą w tej chwili odpowiedzialność za Rzeczpospolitą, za naszą Polskę" - mówił. "Ale to odpowiedzialność nasza wspólna za tę Rzeczpospolitą - dodał. Dziękował wszystkim, którzy tę odpowiedzialność dzisiaj dźwigają rozumiejąc jej istotę.

- Dziękuję wszystkim tym, którzy sprawują w Polsce władzę i podejmują decyzje o tym, że decydują o zwiększeniu potencjału militarnego Rzeczypospolitej w sytuacji potencjalnie rosnącego zagrożenia, dopiero rosnącego zagrożenia, by nie był Polak mądry po szkodzie, byśmy nie byli tymi ostatnimi, którzy się zorientowali, że rzeczywiste niebezpieczeństwo nadchodzi - powiedział Duda.

Podziękował także wszystkim, którzy zgłaszają się do ochotniczej służby wojskowej, a także wszystkim polskim żołnierzom i funkcjonariuszom za to, że "przyjmują wymogi tej służby, które w ostatnim czasie stały się znacznie wyższe niż wielu poprzez ostatnie dziesięciolecia się wydawało". - Bo wielu się wydawało, że takiego niebezpieczeństwa nigdy już nie będzie. Tymczasem ono jest i jest realne - dodał.

Prezydent mówił, że czas jest bezwzględny i zabiera uczestników "tamtej wielkiej historii". - Ale póki z nami są, póty nie mam żadnej wątpliwości, że oni właśnie od nas oczekują, że my będziemy umieli budować z odpowiedzialnością taką Polskę, która nie będzie musiała się bronić, bo będzie na tyle silna, że nikt nie odważy się jej zaatakować. To na tym właśnie cała rzecz polega, by być tak silnym by nie musieć walczyć - powiedział.

Jest to - podkreślił - naszym wielkim zadaniem. - Głęboko w to wierzę, że podołamy temu ważnemu zadaniu. Niezależnie od tego, kto w danym momencie w RP sprawuje władzę, że odpowiedzialność ludzi, którzy biorą ten ster w swoje ręce jest wystarczająco poważna, by zdołali oni zrealizować to zadanie. Mogę wam obiecać, że ze wszystkich sił będę realizował to zadanie ja, póki pełnię swój mandat - powiedział Duda.

Wyraził też pewność, że młodzi ludzie w Polsce dziedziczą po powstańcach "polskiego ducha". - Są tu z nami, patrzą na was i jesteście dla nich wzorem ducha właśnie, ducha przede wszystkim, bo był on silniejszy ponad wszystko, (...) dawał tę siłę niezwykłą odwagi pójścia z Vis-em na Tygrysa - mówił prezydent zwracając się do powstańców.

Dodał, że "to przede wszystkim tym duchem i mądrością kolejnych pokoleń Polska jest bezpieczna; mądrością także rozumienia historii i czerpania płynącej z niej nauki".

Największa akcja zbrojna podziemia

Uroczystość jest częścią obchodów 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Brali w niej udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

W Apelu Pamięci wymieniani są nie tylko ci, którzy polegli, ale także np. dowódcy Powstania Warszawskiego, którzy zmarli śmiercią naturalną oraz grupa kilku osób, które "przez dziesiątki powojennych lat nie szczędziły wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu".

Znaleźli się wśród nich: prezydent Lech Kaczyński, prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesław Cywiński oraz żołnierze powstania: gen. Stanisław Komornicki ps. Nałęcz i płk Zbigniew Dębski ps. Prawdzic, którzy "zginęli na służbie Ojczyzny w katastrofie smoleńskiej, a ich dzieło na zawsze stanowić będzie hołd dla bohaterstwa Powstańców Warszawskich".

Po Apelu Pamięci pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego delegacje władz państwowych, samorządowych i organizacji kombatanckich złożą wieńce i wiązanki kwiatów.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

Czytaj też: Bp Lechowicz: powstańcy warszawscy bez wahania kładli na szali swoje życie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: