30-latek zatrzymany w sprawie podpalenia kamienicy w Radomiu. To już druga podejrzana osoba - wcześniej policja zatrzymała 27-latkę. Do pożaru przy Reja doszło z 5 na 6 czerwca.

- 30-latek usłyszał już zarzuty - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska. - Usłyszał zarzut spowodowania zdarzenia w postaci pożaru poprzez podpalenie budynku. Mężczyzna ten został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Śledztwo cały czas jest w toku, obecnie trwa oczekiwanie na opinię biegłych z zakresu pożarnictwa - tłumaczy.

 
Do podpalenia kamienicy przy Reja doszło z 5 na 6  czerwca.

Pomógł monitoring

Jeszcze tego samego miesiąca ustalono pierwszą podejrzaną osobę o podpalenie. To 27-letnia kobieta. Usłyszała zarzuty. Od tamtego czasu trwały poszukiwania jej wspólnika. W ustaleniu sprawców pomógł policji monitoring.

- Udało się odtworzyć moment podłożenia ognia - mówi RDC rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska. - Okazało się, że pożar został zainicjowany przez dwie osoby. Byli to kobieta i mężczyzna. Osoby te zostały zidentyfikowane i została zatrzymana jedna z tych osób. Jest to 27-letnia mieszkanka Radomia - tłumaczy.
 
   

„Od kanapy się zaczęło”

Mieszkańcy od początku informowali, że ktoś podpalił stojący przy kamienicy tapczan.

W wyniku pożaru cztery rodziny straciły dach nad głową. Obojgu podpalaczom grozi 10 lat więzienia.

Czytaj też: Pożar kamienic w Radomiu. Prokuratura wszczęła śledztwo