Po potrąceniu ojca z dzieckiem spalił swój samochód. Skruszony zgłosił się na policję

  • 13.09.2023 16:49

  • Aktualizacja: 19:33 13.09.2023

Po ponad dwóch tygodniach ukrywania się mężczyzna, który potrącił ojca z dzieckiem w powiecie płońskim, sam zgłosił się na policję. 52-latek usłyszał zarzuty i trafił już do aresztu. Został mu przedstawiony zarzut spowodowania wypadku drogowego, ucieczki z jego miejsca oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanym – mówi rzeczniczka płońskiej policji.

52-latek z powiatu płońskiego, który potrącił ojca z dzieckiem, po ponad dwóch tygodniach ukrywania się sam zgłosił się na policję.

Do zdarzenia doszło pod koniec sierpnia w miejscowości Gościmin Wielki (gm. Nowe Miasto). Po wypadku mężczyzna uciekł, nie udzielając pomocy poszkodowanym.

– 35-letni mężczyzna i 5-letni chłopiec z obrażeniami ciała trafili do szpitali. Dziecko zostało przetransportowane do placówki medycznej pogotowiem lotniczym – mówi rzeczniczka płońskiej policji Kinga Drężek-Zmysłowska.

Po ucieczce mężczyzna podpalił swój samochód.

 Kilka godzin później, w nocy dyżurny płockiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze auta niedaleko jednej z miejscowości na terenie gminy Joniec. Okazało się, że jest to poszukiwany przez funkcjonariuszy pojazd. Materiał dowodowy pozwolił policjantom wytypować jako sprawcę wypadku 52-letniego mieszkańca powiatu płońskiego. Mężczyzna ukrywał się jednak przed organami ścigania – podaje Drężek-Zmysłowska.

Po dwóch tygodniach sprawca wypadku sam zgłosił się na policję.

 52-latkowi przedstawiony został zarzut spowodowania wypadku drogowego, ucieczki z jego miejsca oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanym. Grozi mu do trzech lat więzienia. Kara ta może zostać zaostrzona przez sąd – dodaje rzeczniczka.

Podejrzany decyzją sądu, a na wniosek policji i prokuratury już trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe trzy miesiące.

Czytaj też: Amunicja i granaty z II wojny światowej na prywatnej posesji. Policyjny dozór dla 45-latka

Źródło:

RDC

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/PA