Ekstraklasa piłkarska. Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań 0:1

  • 11.05.2025 19:41

  • Aktualizacja: 20:33 11.05.2025

Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań 0:1 w meczu 32. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Spotkanie było rozgrywane na stadionie przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie.
 

Legia Warszawa przegrała u siebie z Lechem Poznań 0:1 w hicie 32. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył Irańczyk Ali Gholizadeh. "Kolejorz" po tym zwycięstwie został liderem rozgrywek.

Zdobywając Puchar Polski Legia zapewniła sobie udział w eliminacjach Ligi Europy. Dlatego legioniści mogą pochodzić do rywalizacji w ekstraklasie z większym spokojem, co nie zmienia faktu, że ich ambicją jest zakończenie sezonu na podium.

Drużyna trenera Goncalo Feio ostatnio odniosła cztery zwycięstwa z rzędu i chciała się też zrewanżować za druzgocącą porażkę w rundzie jesiennej. W Poznaniu Lech wygrał z Legią 5:2.

"Kolejorz" wciąż liczył się w walce o mistrzostwo Polski i miał szansę wyprzedzić prowadzący Raków Częstochowa, co mu się w nie. Lech jest ostatnio w dobrej formie, a w poprzedniej kolejce rozbił Puszczę Niepołomice 8:1. W tym sezonie ciężar zdobywania bramek rozkłada się równomiernie, bo aż czterech piłkarzy Lecha ma na koncie co najmniej siedem trafień.

Piłkarze Legii zagrali w nietypowych zielono-biało-czerwonych koszulkach, natomiast gracze Lecha wystąpili w jednolitych niebieskich strojach.

Już w pierwszej minucie pomocnik Legii Claude Goncalves oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Bartosza Mrozka. Bramkarz Lecha skutecznie interweniował. Na wykonanie rzutu rożnego trzeba było poczekać kilka minut, gdyż dym po oprawie kibiców z "Żylety" unosił się nad boiskiem. Kolejny pokaz pirotechniki odbył się 20 minut później.

Lech miał optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Goście w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału.

W 40. min pomocnik Legii Ryoya Morishita dośrodkował z prawego skrzydła. Wbiegający w pole karne Ruben Vinagre uderzył bez przyjęcia, lecz piłka poleciała w trybuny.

Ze względu na spowodowane przez kibiców utrudnienia sędzia przedłużył pierwsza połowę o 11 minut. W doliczonym czasie Morishita dośrodkował w pole karne. Goncalves dobrze główkował i strzeliłby gola, lecz piłkę z linii bramkowej wybił prawy obrońca Lecha Joel Pereira.

Na początku drugiej połowy bramkarz Legii Vladan Kovacevic zatrzymał strzał głową po rzucie rożnym.

Napastnik Lecha Mikael Ishak w 65. min otrzymał podanie, lecz nie trafił czysto w piłkę i Kovacevic nie miał problemów z obroną strzału. Po chwili Luquinhas uderzył z bliska, ale trafił w obrońcę i wywalczył tylko rzut rożny.

Następnie Vinagre próbował umieścić piłkę w okienku bramki, lecz jego strzał był niecelny. Mrozek musiał wykazać się refleksem, gdy Jan Ziółkowski po rzucie rożnym główkował z bliska.

Pomocnik Lecha Ali Gholizadeh w 78. min technicznym strzałem zza pola karnego umieścił piłkę w bramce. Irańczyk dał zwycięstwo "Kolejorzowi". Później rezerwowy Kornel Lisman mógł podwyższyć na 2:0, lecz strzelił tuż obok słupka.

Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek liderem Ekstraklasy z dorobkiem 66 pkt jest Lech. "Kolejorz" wyprzedził Raków Częstochowa, który w sobotę przegrał z Jagiellonią Białystok 1:2 i ma 65 pkt. Trzecia "Duma Podlasia" wywalczyła 59 pkt.

Pogoń Szczecin jest czwarta, a Legia piąta. Finaliści Pucharu Polski w środku tygodnia rozegrają zaległe mecze ligowe, lecz ich szanse na wskoczenie na podium są minimalne.

Czytaj też: Radomiak Radom wygrał u siebie z Pogonią Szczecin

Źródło:

RDC/PAP/IAR

Autor:

RDC /DJ