Zwiększone kontrole w lasach. Czy na Mazowszu kradną drewno?

  • 20.09.2022 13:21

  • Aktualizacja: 21:14 26.09.2022

Zwiększone kontrole bagażników, fotopułapki  i monitoring. Leśnicy chcą zapobiec kradzieży drewna. Lasy Państwowe odnotowały w ostatnich miesiącach więcej takich przypadków. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda na Mazowszu.

Tylko w poniedziałek 19 września  złodzieje wycięli „na pniu” kilkanaście brzóz  w nadleśnictwie Ciechanów.

- W  zeszłym tygodniu skradziono nam też około 10 metrów sześciennych drzewa nieoznakowanego -  mówi nadleśniczy Tomasz Dróżdż. - Od dawna nie mieliśmy do czynienia z takimi kradzieżami, a w ostatnim czasie niestety nas dotknęły. Drewna nieodbitego, czyli zaewidencjonowanego, jak również drewna z pnia, czyli ktoś przyjechał i wyciął, tak jak sobie jechał wzdłuż drogi - wskazuje.

 
   
- W nadleśnictwie Ostrołęka z kolei patrole odbywają się także po godzinach pracy - mówi zastępca nadleśniczego Hubert Pawelec. - Straż leśna prowadzi też patrole i kontrole w dni wolne od pracy, w soboty i niedziele. Też po godzinach pracy, bo wiadomo, że jeżeli ktoś chce kraść, to raczej w środku  dnia tego nie robi, tylko bierze pod uwagę, że w środku dnia jest leśnik w lesie i nie ma za bardzo co się kręcić, lepiej przyjechać po południu albo w dzień wolny. Przy okazji, samochody spotykane w lesie też są kontrolowane, bo takie uprawnienia posiada straż leśna, że na terenie obszarów leśnych może skontrolować. Do tego są fotopułapki - wyjaśnia.

 
   
 
Służby leśne w pełnej gotowości są także w Nadleśnictwie Dwukoły pod Mławą 

- Spodziewamy się, że taka sytuacja może nastąpić, bo wiemy, jak wygląda sytuacja z dostępnością materiałów do opalania. Straż leśna jest taką jednostką przeznaczoną do zwalczania szkodnictwa leśnego i ona podejmuje działania profilaktyczne. Posługujemy się monitoringiem - mówi nadleśniczy Jaromir Skrzypecki

 
   
Leśnicy zaznaczają , że drewno przeznaczone na opał powinno być sezonowane. Ścinane na bieżąco nie nadaje się do spalania w tym sezonie. Za kradzież drewna grozi grzywna w kwocie trzykrotnej wartości skradzionego drzewa. Jeśli sprawa trafi do sądu, trzeba się liczyć z  karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też: Koniec problemów ze ściekami w Sochocinie? Gmina buduje nowoczesną oczyszczalnię

Źródło:

RDC

Autor:

Alicja Śmiecińska, Iwona Rodziewicz-Ornoch/PL

Kategorie: