Mógłby być alternatywą dla zamkniętego od stycznia parku miejskiego „Aleksandria” w Siedlcach, ale nie jest. Zdaniem części mieszkańców, tzw. stary park Stencla, jest zbyt zaniedbany, aby można było tam z przyjemnością spędzać czas.
– Przepełnione kosze na śmieci, walające się butelki – wylicza pan Grzegorz. – Nie ma dnia, żebym nie musiał posprzątać kilku butelek. To jest śmietnik, który został wymuszony przez okoliczności. W związku z tym, że nie ma śmietnika wzdłuż alejki, mieszkańcy, bywalcy, smakosze, zrobili sobie śmietnik w pniu starego drzewa – dodaje.
Brak koszy na śmieci
Problem brakujących koszy zostanie rozwiązany. – Dostawimy je na dniach – zapewnia nas Małgorzata Jaszczuk z Referatu Ochrony Środowiska siedleckiego ratusza. – Natomiast na walające się śmieci sposobu nie ma – dodaje. – Po weekendzie może się zdarzyć, że kosze są przepełnione. Nie mamy na to wpływu. Cieszymy się, że mieszkańcy korzystają z terenów zieleni, które są dla nich. Z drugiej strony jednak nie cieszymy się, że te tereny nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli – tłumaczy.
Pielęgnacją starego parku i utrzymaniem w nim zieleni zajmuje się prywatna, wyłoniona w przetargu, firma. Rocznie średnio na ten cel z budżetu miasta przeznaczano około 15 tys. złotych.
Czytaj też:
Siedlce. Policja zapowiada mandaty dla nieostrożnych rowerzystów