Historia Żydów z Kosowa Lackiego. "Chodziliśmy razem do szkoły, razem się bawiliśmy"

  • 04.12.2016 11:11

  • Aktualizacja: 14:03 15.08.2022

- Kiedy pytano Edwarda Domańskiego, dawnego mieszkańca Kosowa Lackiego, o ówczesne relacje polsko-żydowskie, to z rozbrajającą szczerością mówił: A kto wtedy wiedział, kto to jest Żyd. My chodziliśmy razem do szkoły, razem się bawiliśmy, a podziały i różnice wychodziły dopiero później - opowiadał w "Łosiowisku" Artur Ziontek, autor monografii "Żydzi Kosowa Lackiego".
Kosów jest niewielką miejscowością położoną na historycznej granicy Mazowsza i Podlasia. Pierwsi Żydzi pojawili się tam pod koniec XVII wieku i od tego czasu współtworzyli charakter miejscowości oraz regionu. Kosów - jak wówczas pisano - był miasteczkiem, w którym kulturę duchową i życie codzienne określały trzy świątynie: kościół katolicki (potem cerkiew unicka), cerkiew prawosławna i synagoga.

Historia Żydów kosowskich jest więc historią Kosowa - jego mieszkańców, tradycji i charakterystycznego dla Podlasia tygla kulturowego. Spokojnej koegzystencji kres położyli okupanci w 1939 r., zmieniając urokliwe miasteczko w przedsionek piekła Treblinki.

Dwa rody

Jak powiedział w RDC Artur Ziontek, w Kosowie Lackim były dwa rody, które zajmowały się handlem drzewem. - To Libermanowie i Zylbermanowie. Co ciekawe, antagonizmy, które między nimi funkcjonowały, nie skupiały się na interesach. Chodziło raczej o to, że jedni byli chasydami, a drudzy bardzo ortodoksyjnymi wyznawcami judaizmu i tutaj następowało wielkie zwarcie oraz konflikty ideowe. Potem jednak - czy to się podobało seniorom, czy też nie - zostali ze sobą spowinowaceni poprzez małżeństwo wnucząt - podkreślił autor monografii "Żydzi Kosowa Lackiego".

Gość RDC wspomniał również o relacjach polsko-żydowskich i przypomniał rozmowę, jaka przeprowadzona została z Edwardem Domańskim, dawnym mieszkańcem Kosowa Lackiego. - Kiedy pytano go o ówczesne relacje polsko-żydowskie, to z rozbrajającą szczerością mówił: A kto wtedy wiedział, kto to jest Żyd. My chodziliśmy razem do szkoły, razem się bawiliśmy, a podziały i różnice wychodziły dopiero później - przypomniał Ziontek. - Myślę, że tak właśnie to wyglądało - zaznaczył.

Pozostałości

Gościem audycji była również Ewa Rutkowska, szefowa Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Kosowie Lackim, która tłumaczyła, co po społeczności żydowskiej pozostało na terenie Kosowa Lackiego. - Najokazalszą pamiątką jest synagoga, mamy też mykwę, gdzie obecnie znajduje się posterunek policji. Dodatkowo zabudowa miasta jest typowa dla społeczności żydowskiej - mówiła.

Dodała, iż zachowały się też elementy ogrodzenia kirkutu. - Jakieś ślady więc pozostały. My staramy się natomiast edukować mieszkańców i pokazywać tę tradycję - powiedziała w "Łosiowisku" Ewa Rutkowska.

Źródło:

RDC

Autor:

mg