Warszawa. Na przyjęcie na oddział czekał 5 dni. "Szpital nie jest z gumy"

  • 21.08.2019 21:16

  • Aktualizacja: 14:04 30.08.2022

Pacjent ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na warszawskich Bielanach czekał na swoją kolej aż pięć dni. Dodatkowo placówka ma zamknięty 70-łóżkowy oddział wewnętrzny. Wszystko przez bakteryjne zakażenie.
Szpital dziennie przyjmuje ponad 100 pacjentów. - Ten SOR i szpital nie są z gumy. Wszyscy pacjenci są uprzedzani o ewentualnym czasie oczekiwania. Każdego pacjenta trzeba zbadać. Wszystkim, w zależności od ich stanu trzeba zrobić określoną liczbę badań laboratoryjnych i diagnostycznych. Ustalić wstępne rozpoznanie i w zależności od niego ustalić, co dalej z pacjentem - tłumaczy wicedyrektor szpitala Piotr Kryst.

Problemem jest też nadużywanie przez pacjentów Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. - Wiele osób, które tam trafia, nie jest w stanie krytycznym - mówi rzeczniczka pogotowia ratunkowego Elżbieta Weinzieher. - Pacjenci trafiają na SOR sami. O różnej porze dnia i nocy z rożnymi dolegliwościami. Rzadko są to ostre dolegliwości, ponieważ przychodzą o własnych siłach lub są dotransportowani przez rodziny - wyjaśnia.

Dyrekcja bielańskiego szpitala poinformowała o swojej sytuacji Mazowiecki Urząd Wojewódzki, który nadzoruje ratownictwo medyczne. Ten wystosował komunikat informujący ratowników o uwzględnieniu trudnej sytuacji placówki przy przyjmowaniu zgłoszeń.

Źródło:

RDC

Autor:

Jerzy Chodorek/MT