Zawalają się ostrzelane w Mariupolu bloki. Ludzie nie mają gdzie mieszkać
W Mariupolu zaczęły zawalać się ostrzelane budynki. Siły ukraińskie wycofały się z Lisiczańska w obwodzie ługańskim. W obwodzie sumskim ewakuowano szkolny ośrodek psychoneurologiczny. Wtorek 5 lipca to 132. dzień walk o wolność Ukrainy.
Ze wsi Atinskie w obwodzie sumskim w poniedziałek ewakuowano szkolny ośrodek psychoneurologiczny, który w niedzielę został ostrzelany z moździerzy przez rosyjskich najeźdźców, napisał w Telegramie szef obwodowej administracji Dmytro Żywickij, informuje Ukrinform.
„Dzisiaj ewakuowano atiński ośrodek psychoneurologiczny z internatem. Od początku wojny proponowaliśmy ewakuację tego obiektu, ale nauczyciele i wychowawcy odmówili. Po zmianie sytuacji z ostrzałem na granicy ponownie podnieśliśmy kwestię ewakuacji obiektu. Zaplanowaliśmy to na początek tego tygodnia” – zaznaczył Żywickij.
Dodał, że pracownicy i podopieczni placówki są obecnie bezpieczni. Umieszczono ich w osobnym bloku na terenie podobnej szkoły z internatem. Ranni w wyniku niedzielnego ostrzału są pod opieką lekarzy.
Jak podał Ukrinform, w niedzielę na teren obwodu sumskiego rosyjscy najeźdźcy wystrzelili ponad 230 min i pocisków.
Zniszczony MariupolW okupowanym przez Rosjan Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, zaczęły zawalać się ostrzelane przez armię rosyjską budynki - informuje Petro Andriuszeczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera miasta. W uszkodzonych blokach wciąż mieszkają ludzie.
"W Mariupolu zaczęły zawalać się uszkodzone budynki. Pierwszy wczoraj (...), w piwnicy była kobieta, którą na szczęście udało się wydostać spod gruzów" - pisze Andriuszczenko.
Według niego przyczyną zawalenia się budynku są "piwnice pełne wody", co z kolei - jak dodaje - jest spowodowane "eksperymentami z dostawami wody".
"Woda kończy to, co rozpoczęły bomby okupantów" - dodał doradca mera.
Jak ocenił, w mieście nie ma żadnych "bezpiecznych budynków, ale nadal mieszkają tam ludzie".
"Bo nie mają gdzie indziej" - wskazał Andriuszczenko.
Piekło w ŁugańskuUkraińscy obrońcy przeszli w obwodzie ługańskim przez piekło - oświadczył w poniedziałek szef władz tego regionu na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj. W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o wycofaniu się ukraińskich sił z Lisiczańska w tym obwodzie.
- Obwód ługański powstrzymywał wroga przez ponad cztery miesiące, zadawał po jego stronie szalonych szkód i niestety tracił sam; to cena, o jakiej warto pamiętać - powiedział Hajdaj.
-
Cztery miesiące bohaterskiej obrony. Te walki były najcięższe, nasi obrońcy przeszli (przez) piekło - podkreślił.
Gubernator dodał, że Rosja ma przewagę nad Ukrainą pod względem uzbrojenia, ale Kijów odbije wszystkie zajęte tereny, kiedy dorówna Moskwie w kwestii broni.
Wcześniej w poniedziałek Hajdaj napisał w komunikacie na serwisie Telegram, że szturmujące Lisiczańsk oddziały rosyjskie miały dziesięciokrotną przewagę liczebną nad siłami ukraińskimi.