Właściciel terenu, na którym będzie metro: Jestem traktowany jak przestępca

  • 30.08.2023 06:24

  • Aktualizacja: 12:45 30.08.2023

Teren, na którym działa betoniarnia w Warszawie, to jedno z miejsc pod budowę końcowych stacji II linii metra. Miasto nie przekazało jeszcze działki wykonawcy, tłumacząc to m.in. zwłoką właściciela firmy. Ten jednak uważa, że ratusz chce z niego zrobić kozła ofiarnego.

Właściciel betoniarni na Bemowie odpiera zarzuty stołecznego ratusza. Jak informowaliśmy, miasto wciąż nie przekazało wykonawcy wszystkich działek pod budowę ostatniego odcinka II linii metra i usprawiedliwia to m.in. zwłoką właściciela betoniarni z wydaniem terenu.

- Nie chcemy nic zablokować. Chcemy tego, o czym zawsze mówię, czyli odszkodowanie i czas. Dlaczego nagle jest taki pożar i wszystko dzieje się na dniach? Przecież można było, jak w cywilizowanym kraju odszkodowanie i dać mi nieprzekraczalny termin - tłumaczy Marek Dąbrowski.

W czerwcu, jak przekazało miasto, właścicielowi terenu wypłacono zaliczki w wysokości około 23 milionów złotych. Pełna kwota odszkodowania wynosi około 40 milionów złotych.

Dąbrowski zauważa jednak, że nie może się wynieść z dnia na dzień.

- To jest walka o odszkodowanie za swoją własność. Pogodziliśmy się z tym, że trzeba ten teren opuścić, ale w taki sposób? W czerwcu otrzymaliśmy zaliczkę, a kilka dni później był telefon, co ja jeszcze tu robię, przecież dostałem pieniądze. Wyobraża pan sobie? Żebym był traktowany jak przestępca na swojej własności? - zauważa.

Warszawa wystąpiła do wojewody mazowieckiego o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Termin wyznaczono na 5 września.

Czytaj też: Kontrowersyjne plakaty grożące młodym polonistom. Sprawą zajmuje się specjalny zespół śledczych

Źródło:

RDC

Autor:

Przemysław Paczkowski/JD