Warszawscy społecznicy apelują o zamknięcie ulicy, kierowcy - pomysł krytykują. Chodzi o ulicę księdza Ignacego Skorupki w Śródmieściu. Aktywiści chcą, aby droga prowadząca do pobliskiej szkoły podstawowej nie była dostępna dla samochodów.
RDC
- To dla bezpieczeństwa najmłodszych - mówił w RDC urbanista Paweł Jaworski, ekspert projektu "Nowa Szkolna Ulica". - Ulica w mieście nie pełni tylko funkcji transportowych. Służy nie tylko do przemieszczania się. Jest to podstawowa przestrzeń publiczna i dobrze myśleć o niej, jako o wspólnej, zielonej, bezpiecznej, służącej także pieszym i rowerzystom. Kierowcy nie są jedynymi użytkownikami - wyjaśniał.
Krytycznie wobec propozycji wypowiedział się Paweł Skwierawski z Inicjatywy Stop Korkom.
- Wsadzanie nogi między drzwi. Użyty argument dzieci, przestrzeni, komuś się to może dobrze skojarzyć, ale jest to zmuszanie warszawiaków do nieporuszania się samochodem, lub nawet i pozbycia się go - zaznaczył.
- Takie rozwiązanie nie poprawi bezpieczeństwa - dodał Skwierawski. - Odpowiedzialność za dziecko spoczywa na rodzicu, dopóki dziecko nie trafi do szkoły. Wtedy odpowiedzialność przejmuje szkoły. Jeżeli chcecie państwo zabrać możliwość wożenia dzieci do szkoły to wystawiacie dzieci na niebezpieczeństwo, a rodziców na łamanie prawa - zauważa.