- Nie jesteśmy zadowoleni, bo proponowaliśmy rozwiązanie, które uratuje wszystkie drzewa - powiedział Grzegorz Walkiewicz, aktywista i radny Pragi Północ. - Ratusz nie wykorzystała tej szansy. Ratusz stwierdził, że nie chce czekać nawet tego niedługiego czasu, jaki proponowaliśmy. Nie chce czekać na przeprojektowanie, nie chce czekać na część uzgodnień,które byłyby wymagane. Ratusz przystępuje do wycinki 300 drzew - dodał.

Walkiewicz zaznaczył, że strona społeczna będzie nadzorować wycinkę drzew i sprawdzać czy ustalenia zostały przez urzędników dotrzymane.

Strona społeczna przedstawiła propozycję zmian sposobu budowy zapory przeciwpowodziowej, która – jej zdaniem – nie wpłynie znacząco na termin realizacji inwestycji i jednocześnie pozwoli ocalić znaczną część przyrody w obszarze Natura 2000.

Inwestor przedstawił swoje własną propozycję modyfikacji, która ma maksymalnie ograniczyć zakres wycinki. Inwestor zobowiązał także wykonawcę, wyłonioną w przetargu firmę Skanska, do użycia innej, niż wcześniej planowano, maszyny do budowy zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Ponadto wykonawca zobowiązał się do wykonania nasypu w taki sposób, by oszczędzić jak najwięcej drzew.

Według oceny Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych nowa inwentaryzacja, przeprowadzona przez wykonawcę, wykazała, że z inwestycją kolidują 522 drzewa - 402 po stronie zachodniej i 120 po stronie wschodniej.

Inwestycja zabezpieczenia przeciwpowodziowego i rozbudowy ulic na warszawskiej Pradze ma kosztować 76 mln zł i zakończyć się w styczniu 2022 roku.