Przyczyną pożaru na Wacynie nielegalne przyłącze? Deweloper zawiadamia policję

  • 27.10.2023 10:02

  • Aktualizacja: 18:57 27.10.2023

Nielegalne przyłącze przyczyną pożaru na radomskim Wacynie? Deweloper składa zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa. Chodzi o blok przy ulicy Listopadowej. Ogień pojawił się tam w środę - to drugi raz w ciągu pół roku.

Deweloper składa zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa po środowym pożarze na radomskim Wacynie. Jego zdaniem, powodem pojawienia się ognia w bloku przy ulicy Listopadowej mogło być nielegalne przyłącze. Drugi raz w tym roku doszło do podobnej sytuacji. Spaliła się instalacja elektryczna od parteru do czwartego piętra.

Z oświadczenia przesłanego nam przez dewelopera wynika, że policja oraz biegły sądowy z dziedziny pożarnictwa, zabezpieczyli wszelkie ślady pod kątem śledztwa. Został zabezpieczony m.in. przewód, który mógł być nielegalnie podłączony do instalacji elektrycznej. W związku z tym w ocenie dewelopera występują poważne przesłanki, aby zbadać, czy zdarzenie było następstwem zabronionych działań i dlatego spółka na policji zgłosiła możliwość popełnienia przestępstwa.

W oświadczeniu czytamy, że deweloper rozumiejąc trudną sytuację, w jakiej znalazły się osoby zamieszkujące budynek przy ul. Listopadowej deklaruje gotowość do udzielenia doraźnego wsparcia dla lokatorów w zapewnieniu zakwaterowania na najbliższe dni. Deweloper podsumował jednak, że instalacja elektryczna, która uległa spaleniu, została zrealizowana na zlecenie wspólnoty mieszkaniowej bez udziału spółki. Pełna treść oświadczenia TUTAJ.

„Krzyczałam, że w to nie wierzę”

Tymczasem mieszkańcy bloku przy Listopadowej w Radomiu boją się o swoje bezpieczeństwo.

- Otworzyłam drzwi na klatkę i zobaczyłam tumany czarnego dymu, wyszłam na klatkę i krzyczałam, że w to nie wierzę. Byłam w szoku. W szoku, bo to się wydarzyło drugi raz z rzędu. Było bardzo dużo dymu. Gdy zeszłam na parter, mały chłopiec z drugiej klasy otworzył okno i powiedział, że jest sam w domu i się bardzo boi, nie wie co robić. Był tak przerażony, że po prostu tak, jak stał na parapecie, tak go wyjęliśmy - mówi Radiu dla Ciebie pani Ewa.

 
   
Mieszkańcy są przerażeni stanem swoich nowych mieszkań. Niektórzy z nich nie zdążyli się tam  nawet wprowadzić

- Podłogi, ściany są w fatalnym stanie. Są czarne, jest okropny zapach, smród po prostu, unoszący się w powietrzu. Wszystkie elementy we wnętrzu są pokryte sadzą. W nowiutkim, oddanym do użytku budynku, dzisiaj zobaczyłam po prostu ruinę. To mieszkanie po raz kolejny zostało okopcone. Mam duże wątpliwości, czy tam kiedykolwiek da się zamieszkać - mówi pani Agnieszka.

Sprawą pożaru, do którego doszło tam w kwietniu, zajmuje się Prokuratura Radom-Zachód

Czytaj też: Drugi pożar w ciągu pół roku. Policja bada sprawę bloku przy ul. Listopadowej

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/Iwona Rodziewcz/PL