„Składowisko działa nielegalnie”. Pożar śmieci w Nowym Miszewie koło Płocka

  • 27.07.2023 13:47

  • Aktualizacja: 10:03 28.07.2023

Nie ma już zagrożenia, strażacy opuścili składowisko śmieci w Nowym Miszewie, gdzie w czwartek przed południem wybuchł pożar. Ogień udało się ugasić w ciągu kilku godzin, ale 30 strażaków zostało na miejscu do rana - mówi Edward Mysera, rzecznik z płockiej jednostki straży pożarnej. W sprawie firmy zarządzającej tym terenem postępowanie prowadzi urząd marszałkowski oraz prokuratura.

Pożar wysypiska śmieci w Nowym Miszewie koło Płocka gasiło 100 strażaków. Jak powiedział wicewojewoda Artur Standowicz, sytuacja jest już opanowana.

- Temu incydentowi poświęcony był sztab kryzysowy przy udziale pana ministra Jacka Ozdoby. Sytuacja jest opanowana, nie było większego zagrożenia ani dla zdrowia, ani dla życia ludzi, ani dla środowiska - wskazał.

- Składowisko działa nielegalnie - powiedział Mariusz Zega, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - To miejsce jest nam doskonale znane, my jako Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, wstrzymaliśmy ten zakład, to składowisko już w styczniu 2022 roku. Jesteśmy teraz na etapie egzekucji naszej decyzji - wyjaśnił.
 
 

Pożar wybuchł w czwartek przed południem.

- Pali się sterta magazynowanych śmieci o wymiarach około 60 na 50 i 10 wysokości. Sam pożar nie zagraża okolicznym budynkom, natomiast produktu spalania mogą być niebezpieczne dla osób, które mieszkają tutaj w pobliżu, dlatego prosimy, aby te osoby zamknęły okna i zdecydowały się pozostać w domach - mówił Edward Mysera, rzecznik prasowy PSP w Płocku.

 

- Zarzewia ognia powstały wewnątrz sprasowanych brył - relacjonowała Katarzyna Urbanowska z mazowieckiej straży pożarnej. - Są to odpady mieszane, komunalne, sprasowane w kostki, ułożone w pryzmy. Pali się teraz część tej pryzmy. Na miejsce zadysponowano 21 zastępów straży pożarnej. Na chwilę obecną pożar nie rozprzestrzenia się - dodała.

- Robimy wszystko, by dotrzeć do źródła pożaru - wskazał Edward Mysera. - Praca strażaków polega na podawaniu prądów gaśniczych na palące się wysypisko oraz torowaniu sobie drogi do wnętrza tego wysypiska, aby pożar zlokalizować, a następnie ugasić - powiedział.

Nie było konieczności ewakuowania mieszkańców, nie ma także osób poszkodowanych.

Czytaj też: Ponad 20 beczek z nieznaną substancją w powiecie sokołowskim

 

Źródło:

RDC

Autor:

Katarzyna Piórkowska/Cyryl Skiba/PL