- Mamy soft lockdown. Konsumenci ze strachu nie chcą inwestować - tak kondycję naszej gospodarki w "Poranku RDC" skomentował dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak. Zdaniem analityka, większość inwestorów czeka na lepsze czasy i "chowa pieniądze do skarpety".
RDC
Piotr Arak zachęcał jednak do tego by każdy z nas "stymulował" rynek. - Bardzo wiele takich decyzji zostało odłożonych w czasie. Mam nadzieję, że dzisiaj w jakimś stopniu będziemy chodzić do pracy, będziemy konsumować, przez szybę kuloodporną, ale jednak od czasu do czasu przejdziemy się do restauracji, albo może i do kina. Bo kina, lotniska. branża eventowa, to są te sektory, które nadal są na dużym minusie - tłumaczył.
Analityk społeczno-gospodarczy, przedstawił też prognozy dla naszego rynku na przyszły rok. - Jest szansa na wzrost - podkreślił. - Bank Światowy mówi, że będziemy mieli 4 proc., Ministerstwo Finansów też mówi, że będziemy mieli 4 proc. Zakładamy, że mniej więcej od połowy przyszłego roku będzie dosyć istotne odbicie. Teraz będzie trochę pogorszenie nastrojów konsumenckich i trochę zmniejszenie konsumpcji i inwestycji - wyjaśniał.
Arak podsumował, że nasza gospodarka cofnęła się o w rozwoju o cały rok.
Bank Światowy rewiduje prognozy dla wzrostu w Polsce. To -3,9% w 2020 roku, ale już 3,5% w 2021 i 3,4% w 2021. To wszystko przy stabilnym poziomie inflacji.