Tragedia k. Garwolina. Czterolatek, którego ciało znaleziono zakopane w Górkach, miał wpaść do wrzątku

  • 15.12.2022 17:03

  • Aktualizacja: 11:06 16.12.2022

Czteroletni chłopiec, którego zwłoki znaleziono zakopane we wsi pod Garwolinem, miał wpaść do brodzika pełnego wrzątku. Podobnej treści wyjaśnienia złożyli podejrzani matka i jej partner – powiedziała w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek.

Pod koniec października w Górkach pod Garwolinem odnaleziono zakopane zwłoki 4-letniego chłopca. Zaginięcie chłopca zgłosiła jego prababcia 21 października. 63-latka miała obawiać się o życie prawnuczka Leona, którego nie widziała od kwietnia tego roku.

Jego matka 19-letnia Karolina W. i Damian G. zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty umyślnego zabójstwa dziecka. Sąd Rejonowy w Siedlcach zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Jak informowała wcześniej prokuratura Damian G. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Potrzebne dodatkowe badania

Pod koniec października odbyła się sekcja zwłok czterolatka. - Po przeprowadzeniu tych oględzin biegły zaopiniował, że o przyczynie i czasie zgonu wypowie się po przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych płuc i serca zmarłego dziecka - podawała Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.

Prokuratura Okręgowa w Siedlcach nie podała przyczyn śmierci dziecka. Poinformowała jednak, że podobne wyjaśnienia składali podejrzani, a śledztwo w tej sprawie wciąż trwa.

Z ich wyjaśnień wynika, że chłopczyk wpadł do brodzika, który był wypełniony gorącą wodą. Według relacji obojga podejrzanych to zdarzenie nosiło znamiona nieszczęśliwego wypadku. Podejrzani wyjaśnili także, że z obawy przed konsekwencjami zaniechali wezwania pomocy medycznej do dziecka, licząc też na to, że oparzenia ulegną wygojeniu – mówi Radiu dla Ciebie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek.

Z tych informacji, które posiadamy, wynika, że śmierć chłopczyka nastąpiła w dniu 21 sierpnia. Nie posiadamy żadnych informacji, które wskazywałyby na podejrzenie, że dziecko mogłoby żyć w momencie, kiedy było zakopywane w ziemi. Tego typu ustalenia mogą być ustalone wyłącznie, opierając się na badaniach sekcyjnych i histopatologicznych materiału tkankowego pobranego w sekcji zwłok – dodaje Gołąbek.

Dodała, że przyczyna i czas zgonu czterolatka będzie znana po przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych, na których wynik prokuratura wciąż czeka.

Poszukiwania po zgłoszeniu zaginięcia

21 października prababcia dziecka zgłosiła zaginięcie prawnuka, z którym nie miała kontaktu od kwietnia tego roku. 63-latka miała obawiać się o życie prawnuczka Leona.

Natychmiast przystąpiliśmy do działań. Wspólnie z policjantami z komendy stołecznej policjanci z komendy wojewódzkiej i komendy z Garwolina szukali dziecka. Niestety dzisiaj rano poszukiwania zakończyły się tragicznie. W lesie w miejscowości Górki ujawniono zakopane zwłoki czteroletniego chłopca – mówiła w środę RDC Katarzyna Kucharska.

Ciało odnaleziono ok. godz. 5:40 przy jednej z posesji. Ulica, nieopodal której odnaleziono ciało chłopca, ciągnie się na długości 1,6 km pomiędzy Rudą Talubską a Cmentarzem Parafialnym w Górkach. To w większości teren zalesiony, poprzecinany gdzieniegdzie polami uprawnymi i pojedynczymi zabudowaniami gospodarskimi.

Funkcjonariusze odnaleźli ciało chłopca 100 metrów od zabudowań mieszkalnych w Górkach. Było zawinięte w koc i zakopane w płytkim dole.

Do sprawy zatrzymano dwie 19-letnie osoby. To matka dziecka oraz jej konkubent. Karolina W. i Damian G. zostali zatrzymani we wtorek ok. godz. 22:30 w miejscowości Gogole Wielkie w powiecie ciechanowskim. Zatrzymania dokonali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie.

Karolina W. i Damian G. usłyszeli już zarzut zabójstwa, czyli umyślnego pozbawienia życia i do tak sformułowanego zarzutu się nie przyznali.

Śmierć możliwa znacznie wcześniej

Czynności odbywają się pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, która prowadzi postępowanie. Jak przyznaje, do śmierci dziecka  mogło dojść znacznie wcześniej niż w ostatnich dniach.

- Liczymy, że jutrzejsza sekcja zwłok da odpowiedzi na najważniejsze pytania – mówi Krzysztof Czyżewski z prokuratury okręgowej w Siedlcach. - Kiedy doszło do zgonu dziecka, jakie i czy w ogóle są jakieś obrażenia na ciele dziecka oraz co było przyczyną oraz w jakim mechanizmie doszło do zgonu dziecka. Jest to o tyle istotne, że wnioski biegłych, które być może zostaną sformułowane w najbliższych dniach, pozwolą na weryfikację w znacznej części dziś złożonych przez podejrzanych wyjaśnień - tłumaczy.

Sytuacja ta ma charakter dynamiczny, zachodzi potrzeba sprawdzenia jeszcze wielu faktów i wykonania szeregu czynności śledczych zleconych policji, jak również czynności procesowych, którymi zajmuje się prokurator prowadzący śledztwo – dodaje.

Sąsiedzi są w szoku. Jak mówili naszemu dziennikarzowi, para nie była z tej miejscowości, a jedynie wynajmowała pokój w agroturystyce.

Para ma też - najprawdopodobniej wspólne - 8-miesięczne dziecko, które przebywa w tej chwili w szpitalu w Warszawie. O opiekę nad nim wystąpiła matka podejrzanego mężczyzny.

Czytaj też: Prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Czytaj też: Tragedia k. Garwolina. W lesie znaleziono ciało 4-letniego chopca. Matka i jej konkubent usłyszeli zarzuty

Źródło:

PAP/RDC

Autor:

RDC /PL

Kategorie: