Martwe ryby, małże i raki w Wiśle. WIOŚ: to nie awaria

  • 26.07.2022 11:57

  • Aktualizacja: 10:27 27.07.2022

Przy Wiśle nie doszło do awarii w oczyszczalniach. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska jest po wstępnych wynikach kontroli ws. śniętych ryb. Martwe zwierzęta znaleziono w okolicy Mostu Północnego, w okolicach instalacji oczyszczalni Czajka.

Jak poinformował WIOŚ, wczoraj zebrano zwierzęta w okolicach Łomianek. O sprawie informowali wcześniej wędkarze. Policja na wniosek inspektoratu sprawdziła okolice kolektorów przy Farysa i Bielańskiego - tam nie wykryto żadnych problemów.

Sprawdzono też oczyszczalnię ścieków w Łomiankach, jednak w poprzednich dniach nie wykazano ani awarii, ani innych zdarzeń, które mogłyby pogorszyć jakość ścieków. W miejscach gdzie odnaleziono śnięte ryby przebadana została woda. Ze względu nie brak uprawnień, WIOŚ nie wykonał badań toksykologicznych padłych zwierząt.

Jak informuje inspektorat, przyczyną śnięcia ryb prawdopodobnie była sytuacja wodno-pogodowa. Niski stan Wisły w połączeniu z wysoką temperaturą i spływem zanieczyszczeń podczas burz - a takie przeszły nad Warszawą w sobotę - stworzyły niekorzystne warunki dla ryb.

WIOŚ przekazał, że dalej będzie wyjaśniał to zdarzenie. Inspektorzy czekają jeszcze na szczegółowe wyniki badań wody.

Oświadczenie MPWiK

Nie ma żadnych podstaw do wiązania sprawy rzekomego śnięcia ryb z funkcjonowaniem kolektora Bielańskiego - napisało w przesłanym oświadczeniu stołeczne Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

Oświadczenie MPWiK jest odpowiedzią na pytania w sprawie wpisu radnego Marcina Korowaja. Radny zamieścił w mediach społecznościach zdjęcia, na których widać śnięte ryby. Jak zaznaczył, zdjęcia przesłali mu wędkarze. Według nich cały brzeg Wisły od kolektora bielańskiego w dół jest pełen martwych ryb, małż i raków.

MPWiK potwierdziło, że służby spółki uczestniczyły w oględzinach wraz ze służbami Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. "Po przeprowadzaniu tych czynności na chwilę obecną nie ustalono przyczyny śnięcia ryb. Jednocześnie oświadczamy, że nie ma żadnych podstaw, według wiedzy obecnej, do wiązania sprawy rzekomego śnięcia ryb z funkcjonowaniem kolektora Bielańskiego" - napisano.

Spółka zwróciła uwagę, że "Wisła jest użytkowana przez wielu interesariuszy, a jakość jej wody na danym odcinku, jest wypadkową różnych czynników, w tym zmiennych warunków środowiskowych, dopływu zanieczyszczeń z górnej części dorzecza, czy spływów powierzchniowych wód opadowych".

Wymagane dokładne badania

"Występujące w ostatnich tygodniach uwarunkowania pogodowe skutkujące m.in. wydłużającą się suszą spowodowały bardzo niski stan Wisły, co musi przekładać się na stan ekosystemu rzecznego. Tym bardziej należy dokonać dokładnych badań w celu określenia przyczyny śnięcia ryb" - podkreślono.

MPWiK dodało, że "od wielu lat niebagatelne znaczenie dla Wisły ma też stan zasolenia co, jak wiadomo, jest powodowane wodami popłucznymi z kopalń". "W połączeniu z bardzo niskim stanem wód może to wywoływać dodatkowo niekorzystny efekt. W przypadku tak dużej rzeki szukanie łatwych związków przyczynowo skutkowych, bez specjalistycznej analizy jest nieuprawnione" - zaznaczyła spółka.

Dodała, że przelewy burzowe uruchamiają się podczas najbardziej intensywnych opadów deszczu i są mechanizmem bezpieczeństwa dla miasta i jego mieszkańców. "Zrzuty do Wisły nadmiaru mieszaniny wód opadowych i ścieków są niezbędne aby nie dochodziło do poważnym podtopień i cofek ścieków w kanalizacji i są uwarunkowane ogólnospławnym charakterem kanalizacji. Jest to system obecny w wielu miastach w Europie i na świecie – można zatem sprawdzić, że tego rodzaju zrzuty nie powodują powszechnego śnięcia ryb. Jak już wspomnieliśmy, zjawisko to należy dokładnie zbadać, oczywistym jest jednak to, że tak ekstremalne zjawiska pogodowe (niski stan wód i wysoka temperatura wody) powinny być brane pod uwagę" - podkreślono.

"To katastrofa ekologiczna"

Martwe zwierzęta znaleziono w okolicy Mostu Północnego, w okolicach instalacji oczyszczalni Czajka. - Zwróciliśmy się do służb o sprawdzenie tej informacji - mówi Grzegorz Kuca, burmistrz Białołęki. - Odpowiadając na apele mieszkańców i radnego dzielnicy, poprosiliśmy o skontrolowanie terenu. Mam nadzieje, że wkrótce będziemy mieć jakąś odpowiedź. Wszystkim nam zależy, żeby środowisko było czyste i zdrowe, wiec każda taka informacja musi być sprawdzona - podkreśla.

Radny Marcin Korowaj napisał na Facebooku, że śniętych ryb przy kolektorze bielańskim jest tysiące, a niektóre z nich to okazy po 40 cm. "Cierpi cały ekosystem Wisły w otulinie cennych przyrodniczo rezerwatów. Proszę o udostępnienie wiadomości, tylko tak możemy walczyć z bezdusznością urzędniczą. Sprawa została dzisiaj już zgłoszona do Ministerstwa Klimatu i Środowiska i Wydziału Ochrony Środowiska dla Dzielnicy Białołęka, jest wyjaśniana przez odpowiednie służby" - dodał.

Radny z Białołęki wyjaśnił, że zdjęcia dostał od wędkarzy. - To aktualne zdjęcia - podkreślił. Zaznaczył, że "w tym przypadku nie można mówić o "przydusze" (znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego lub jego części), bo weekend w stolicy był chłodny z opadami deszczu". - Wędkarze powiedzieli mi, że przyducha działa na małe ryby, a te większe, silniejsze przeżywają. A na zdjęciach widać duże ryby, nawet takie 40-centymetrowe - powiedział radny Korowaj.

To bardzo niepokojące, że dochodzi do takich sytuacji, szczególnie, na terenie rezerwatu. To kolejna katastrofa ekologiczna - dodał.

Zaznaczył, że w sprawę natychmiast zaangażował się wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Poinformowany został również wydział ochrony środowiska dzielnicy Białołęka.

Na miejscu przeprowadzono kontrolę. To jest to samo miejsce, gdzie rok temu występował problem śniętych ryb. Wstępnie trudne jest określić jaka jest przyczyna, dopóki nie będzie weryfikacji stanu wody oraz dodatkowych analiz przeprowadzonych przez ekspertów" - powiedział wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. - Musimy poczekać na wyniki laboratoryjne - podkreślił.

Źródło:

PAP

Autor:

FP