„Dziki w Legionowie są poza kontrolą”. Straty w osiedlowej zieleni oszacowano na 300 tysięcy złotych

  • 13.11.2023 19:41

  • Aktualizacja: 08:49 14.11.2023

Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa w Legionowie szuka pomocy. Chodzi o szkody wyrządzone w osiedlowej zieleni przez dziki. Straty oszacowano na 300 tysięcy złotych. — Pisaliśmy do prezydenta, do starostwa, do nadleśnictwa, każdy umywa ręce — mówi wicedyrektorka spółdzielni Agnieszka Borkowska.

W Legionowie pojawił się problem dotyczący szkód, jakie wyrządziły dziki. Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa szuka pomocy. Straty oszacowano na 300 tysięcy złotych. 

Wicedyrektorka spółdzielni Agnieszka Borkowska pyta, kto za to zapłaci. 

Dziki w Legionowie są poza kontrolą. Mam wrażenie, że od kwietnia, nikt nad tym nie panuje. My zgłaszaliśmy problem jako spółdzielnia, że wchodzą w teren, oprócz tego, że są zagrożeniem i stwarzają niebezpieczeństwo, to też mamy szkody w postaci zniszczonych trawników. Pisaliśmy do prezydenta, do starostwa, do nadleśnictwa, każdy umywa ręce — oznajmia Borkowska.

Kto zapłaci za szkody?

Początkowo pomysł był, aby koszty zwrócił wojewoda. Teraz szykowanie pisma do marszałka.

Wstępnie wyceniliśmy na trzysta tysięcy. To są prace, podczas których trzeba zrekultywować trawnik, nawieźć nowej ziemi, posiać nową trawę czy posadzić nowe krzewy. To są prace ręczne — mówi Borkowska.

Dopóki liczba dzików w Legionowie nie zmniejszy się, spółdzielnia nie będzie naprawiać zrytych trawników.

Aktualny pozostaje apel, aby nie zostawiać żywności dla dzików a tę, którą wrzucamy do śmietników, odpowiednio zabezpieczać.

Legionowscy urzędnicy prowadzą przetarg na połączony z farmakologicznym uśmierceniem odłów 30 dzików z terenu Legionowa. Musi to nastąpić do końca roku.

Czytaj też: Policja szuka świadków wypadku na S8. Pod Mszczonowem zginęło dziecko

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/JD